2 dni później wyszłam ze szpitala. Przyjechał po mnie Trevor wraz z trenerem. Niestety musiałam chodzić z kulami. Gdy dojechaliśmy do mieszkania do trenera zadzwoniła żona i musiał wracać. Natomiast Francuz został ze mną.
Przyjmujący siedział w salonie i oglądał telewizje, a ja poszłam się przebrać. Wchodzenie kulami po schodach jest bardzo trudne (mam mieszkanie piętrowe).
-Mam głupie pytanie. Mógłbyś mi pomóc wejść?-zwróciłam się do chłopaka.
-Jasne. Pomóc to znaczy wnieść?-zaśmiał się.
-Tak.-uśmiechnęłam się nieśmiało.
Trevor wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
-To ja będę na dole, zawołaj jak będę potrzebny.-uśmiechnął się niezwykle czarująco i wyszedł.
Poszłam się przebrać w wygodne leginsy i za dużą koszulkę oraz zmyłam makijaż.
-Francuzik, czy mógłbyś tutaj przyjść?-zawołałam go.
-Co ty byś beze mnie zrobiła?-zaśmiał się.
-Zjechałabym na tyłku ze schodów, proste!-oznajmiłam.
-To ja tu potrzebny nie jestem, poradzisz sobie sama, a ja będę miał ubaw.-powiedział.
-Pokazać ci, że sama sobie poradzę?-zapytałam pewna siebie.
-Nie, bo będę Cię miał na sumieniu, siatkareczko.-zwrócił się do mnie Francuz.
-Dam sobie rade sama!-rzuciłam szybko i udałam się w stronę schodów.
-Nie ryzykujmy.-próbował mnie powstrzymać.
Gdy byłam już przy schodach chciałam usiąść na nich, lecz na ręce wziął mnie przyjmujący.
-Puść mnie! Powiedziałam, że dam sobie rade sama.-próbowałam uwolnić się od niego.
-Przecież żartowałem, z chęcią się będę nosił, nawet po całym domu.-kolejny raz uśmiechnął się niezwykle pięknie.
Przyznam, że jego uśmiech jest naprawdę cudowny, taki słodziutki. Uległam...
-Wybaczam, siatkarzyku.-zaśmiałam się.
No i w taki sposób zostałam zniesiona po schodach i zaniesiona do salonu.
-Głodna w sumie jestem, zamawiamy coś?-zapytałam.
-Pizza?-zapytał.
-Oczywiście, ale żeby cię trener nie zabił.-zaśmiałam się.
-Od jednej pizzy raczej nie stanę się gruby.-oznajmił.
-Już jesteś.-żartowałam z niego.
-A widziałaś moją klatę?-zapytał.
-Jeszcze nie, ale może przyjdzie na to czas.-rzuciłam bez namysłu.
Po chwili zrozumiałam jak mógł to odebrać. Zarumieniłam się. Dlaczego muszę być taka głupia? Miałam ochotę zapaść się pod ziemie.
CZYTASZ
Miłość zawsze wygra
FanfictionCzy siatkarz z siatkarką stworzą dobrą parę? Czy to naprawdę miłość czy tylko zauroczenie? Czy może ktoś czy coś im przeszkodzi? Czy to wszystko w ogóle jest możliwe?