Powoli otworzyłam oczy. Wkoło mnie panowała biel. Wszystko pokryte białym puchem. Powolnymi ruchami podniosłam się z ziemi. Spojrzałam na miejsce poprzednio zadanej rany. Został po niej jednie nikły ślad.
Zrobiłam pierwszy krok na nowo poznanym terenie. Ziemia pod łapami była nienaturalnie miętka. Zawsze wyobrażałam sobie tak niebo. Białe, miętki, piękne miejsce. Ale nie sądziłam że niebo istnieje.
Zaczęłam kroczyć przed siebie. Po pewnym czasie mojej krótkiej wędrówki, ujrzałam w oddali czarną sylwetkę jakiegoś stworzenia. Zwierzę nie poruszało się, stało merdając jedynie swoim długim ogonem na boki, który wyglądał identycznie jak mój.
Nie pewnym krokiem zbliżałam się do istoty, a przy okazji dojrzałam więcej szczegółów jej wyglądu. Wielka puchata grzywa, wielkie przednie łapy jak u mnie. Nie wiem kim jest ta osoba ale chcę się dowiedzieć tego i to szybko.
Będąc dopiero jakieś 10 metrów od stworzenia, dostrzegłam jego umaszczenie. Czarno-fioletowe futro, tak samo jak u mojej zmarłej siostry. Na samą myśl o niej zrobiło mi się smutno, a po pysku spłynęła pojedyncza łza. Starłam ją szybko zbliżając się jeszcze bliżej zwierzęcia.
- Kim jesteś? – zapytałam pewnie a przynajmniej chciałam aby tak było.
Lwo podobna istota nastawiła uchy nastawiła uszy i w spokoju nasłuchiwała mojego głosu. Dopiero po pewnej powolnym ruchem obróciła łeb w moją stronę ukazując mi piękne fioletowe oczy, pełne smutku i cierpienia.
- Kochi? To ty? – zapytałam z niedowierzaniem. Czy to możliwe że widzę przed sobą swoją zmarłą siostrę, całą i zdrową?
Obróciła się całkiem w moją stronę, a na jej brzuchu widniał wielki ślad po ranie zadanej bronią myśliwską.
- Przepraszam... Przepraszam. Nie dałam rady cię obronić. To przeze mnie tu jesteś Hoshi... Przeze mnie jesteś na tym białym pustkowi, które zwą niebem, zamiast dalej żyć szczęśliwie na ziemi – mówiąc to po jej pysku zaczęły cieknąć słone krople rozpaczy.
Podeszłam do nie powoli i przytuliłam.
- Wolę być tutaj z tobą niż na ziemi. Wolę być martwa ale być przy tobie.
Taka była prawda, życie bez mojej siostry się dla mnie nie liczyło. Nie było dla mnie nic warte. Teraz mam jedyną bliską mi osobę przy sobie i tyle mi do szczęścia wystarczy.
Pomogłam pozbierać się siostrze i razem ruszyłyśmy przed siebie w nieznane po białym świecie.
CZYTASZ
Nie zostawię cię
RandomKrótkie opowiadanie o dwóch siostrach które łączyłam miłość i nawet po mimo zagrożenia umiały walczyć nawzajem o swoje życie.