Pov. Cole
Szkłem właśnie do kuchni gdy nagle usłyszałem nucenie. Nie mogłem rozpoznać piosenki ani głosu więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy zobaczyłem że to był Zane zmywajacy naczynia. Podszedłem do niego od tyłu,miał słuchawki w uszach. Postanowiłem to wykorzystać.
Pov. Zane
Zmywałem naczynia nucąc sobie jakąś piosenkę gdy nagle poczułem na swoich biodrach czyjeś ręce.
Nie powiem, przestraszyłem się.
Szybko się odwróciłem i zobaczyłem Cola. Uśmiechał się, ale tak jakoś... dziwne. Nim się zorientowałem brunet wbił się w moje usta, co mnie zdziwiło. Próbowałem się wyrwać, ale nic z tego. Czarny Ninja był silniejszy.Pov. Cole
Czułem jak Ninjadroid próbował mi się wyrwać. Nic z tego. Nie pozwole mu na to. Wsadziłem rękę pod koszulkę blądyna na co ten zareagował wzdrygnięciem.
Po chwili zacząłem gładzić go po plecach. Czułem że Zane próbuje mnie odepchnąć. O nie,tak nie ma. Ja jeszcze mocniej wbiłem się w jego chłodne usta a ręką zjechałem niżej.
Chłopak chyba to poczuł bo wzdrygnoł się ponownie.Pov. Zane
Co on robi!? Mimo iż próbowałem się wyrwać nic to nie dawało. Wręcz przeciwnie. Brunet pozwalał se na coraz więcej. Zdecydowanie na za wiele. Nagle Cole złapał mnie za tyłek. CO!? Tego już za wiele! Jednym ruchem wyrwałem się brunetowi.
W ostatniej chwili bo do pokoju wszedł Lloyd.
Próbowałem wyjść ale chłopak złapał mnie za ramię.Pov. Cole
Zobaczyłem że Zane próbuje wymigać mi się i uciec. Złapałem go za ramię i wyszeptałem mu do ucha ,,chyba nie wyjdziesz stąd puki nie pozmywasz naczyń'' poczym przygryzłem płatek jego ucha. Chłopak wzdrygnoł się poraz kolejny a ja szybkim krokiem wyszłem z kuchni, zostawiając go skołowanego.
************************************
To moja pierwsza opowieść tego typu.
Mam nadzieje ze Wam się spodoba.