Pov. Cole
Jest około 22.00 a ja i chłopaki gramy w butelkę. Niewiem co mnie podkusiło by grać z Nimi.
Jednak jedna rzecz zdziwiła mnie jeszcze bardziej, gdyż grał z nami nawet Zane. Nie wydawał się on zadowolony z tego faktu.
Z czasem jednak wszyscy się rozkręcili.... wszyscy oprócz Zane'a.
On był smutny.
Pov. Zane
Nie byłem zadowolony z tego że Jay zagroził że jeśli nie będę z nimi grać to rozłoży mnie na części.
Starałem się udawać że wszystko jest okey. Szło mi to całkiem dobrze, mimo że dostawałem najgorsze wyzwania.
Więc skończyło się tak że siedziałem w samych bokserkach.
Wszystko było okey dopóki butelka poraz któryś nie wypadła na Cola.
Wyzwanie wymyślał mu Jay.
-A więc... WIEM! Zrób coś co zawsze chcialeś zrobić ale nigdy nie miałeś na to odwagi!- Powiedział Mistrz Błyskawic.
Czarny Ninja wstał i podszedł do mnie. Wszyscy obserwowali każdy jego ruch. Nagle ten złapał mnie za podbródek, podniósł go do góry bym spojrzał mu w oczy poczym.....
Namiętnie mnie pocałował. Co?
W pewnym momencie ten ugryzł mnie w wargę. Chciałem krzyknąć ale nic się nie stało. Właściwie... stało się bo brunet to wykorzystał wsadzając mi język do ust.
Pov. Cole
W tym momencie nie interesowało mnie co inni sobie pomyślą.
Liczył się tylko Zane.
Po tym jak przygryzłem mu wargę wszystko działo się bardzo szybko.
Mój język badał jego usta.
Jeszcze bardziej podniecało mnie to że Ninjadroid był w samych bokserkach.
Moja ręką cały czas trzymała jego brodę, a druga wędrowała po jego plecach. W pewnym momencie nie wytrzymałem i wolną ręką zjechałem do jego tyłka. Chłopak się wyraźnie spioł bo próbował się wyrwać.
Lecz ja tylko ugryzłem go w język i wsadziłem rękę pod materiał.
Pov. Jay
-STOP - Krzyknołem. Wtedy Cole powoli oderwał się od Zane'a.
Wszyscy byliśmy zszokowani tym co się stało. Chyba najbardziej Zane
-Chyba wystarczy wrażeń jak na jeden dzień- był to głos Lloyda.
************************************
Następny rozdział już niedługo!!!
