Andy-kochanie wstawaj Ty-jeszcze 5 minut Andy-nie ma mowy dziś finał THE VOICE Ty-o cholera to już dziś?? Andy-no tak dziś jest 25 kwietnia a o godzinie 19 zaczyna się finał Ty-a która jest teraz??? Andy-10,48 Ty-co i ty dopiero teraz mi to mówisz??
Nie czekając na odpowiedź pobiegłaś do łazienki.
Andy-ach kobiety...
17,30:po dłgich przygotowaniach jesteś gotowa🔽🔽🔽
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
19,15 właśnie zaczęłaś swój występ.Niecierpliwie czekasz na werdykt...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Okazuje się że to Ty wygrałaś!!Andy się cieszy zresztą ty też:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ty- weź ze sobą Ashleya i siekiere.Idźcie na dwór i udawajcie że chcecie zabić CC. Oni-ok
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nagle słyszycie że ktoś idzie w waszą stronę z psem🐕🐕🐕.Wszyscy się już schowali.A ty stoisz jak słup soli i widzisz jak idzie w twoją strone sąsiad z psem. Sąsiad-nic pani nie jest?Słyszałem jak ktoś krzyczał Ty-nie, dziękuję Sąsiad-co pani robi tutaj o tak późnej porze? Ty-yyyy ummm bo ja poszłam wyrzucić śmieci!! Sąsiad-dobrze,ale na Pani miejscu wracał bym już do domu,bo nig...Ares co ty robisz.(będzie przypał myślisz) Pies zaczyna ciągnąć w strone krzaków w których schowali się chłopcy.Pies jeszcze tam chwile stoi ,ale nie wiesz co robi bo jest ciemno. Sąsiad-wracając do tematu to niech pani już do domu wraca,bo nigdy nie wiadomo kto tu się może kręcić.Dowidzenia Ty-dobrze,dowidzenia
Kiedy sąsiad już poszedł wołasz chłopaków aby już wyszli. Andy-ufff było blisko.. Ashley-tsa no i ... Cholera ten pies nasikał mi do buta!!!!
Każdy zaczyna się śmiać oprócz biednego Ashleya.
Ty-dobra chodźmy do domu kontynuować imprezę!!! Każdy się zgadza i wracacie do domu.
NO DOBRA JUTRO MARATON!!!😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄
