Katarina.
Po krótkiej kąpieli postanowiłam obejrzeć hotel.
- Hmm.. skoro klatka schodowa jest w lewo to znaczy, że idę w prawo.. - i zwróciłam się w tą stronę.
Idę sobie do końca korytarza a tam Lux wychodząca z pokoju administracyjnego.
Ja jako, że nie chce się z nią spotkać twarzą w twarz na tak wąskiej przestrzeni chowam się.
Lux rozgląda się i idzie w moją stronę.
Chowam się za rośliną. Lux mnie nie zauważyła.
Patrzę czy może ktoś nie wyjdzie za nią.
Podchodzę pod drzwi a tam donośne..
- Ohh Borys ! - jęczał męski głos.
- Poszła juz ? -
- Yhymm. Możesz przyspieszyć. -
- Mamy chusteczki ? -
- Nie chce Borys.. -
- Uuu.. nie.. uuu.. nie chce. -
- Kurwa Borys. Teraz to wytrzyj - usłyszałam jak ktoś chce wyjść z pokoju.
- O Shit. ! - biorę nogi za pas.
I tak odechciało mi się zwiedzania.
Zszedłam prosto na obiad.
Lux.
Czekałam w jadalni aż ktoś wkońcu zejdzie na kolacje. Patrzyłam przez okno czy przypadkiem TO nie jest blisko.
- Podziwiasz widoki ? - usłyszałam Katarinę.
- A co ci do tego ? Dasz mi spokój jak cię prosiłam? Muszę to przemyśleć. - serio chciałam, aby se poszła.
- Chce cię przeprosić. Nie miałam siły. Siedziałam w zamknięciu. - próbowała się tłumaczyć.
- Ok. Wybaczam ci. Zrobiłaś to przed przypadek. Rozumiem. A teraz uszanuj moje zdanie i odejdź. - odwróciłam się do niej.
- Gdzie ? Przyszłam na obiad. - uniosła brew.
- A! Super. Haha jestem Katarina. Puszczam towarzyszke z półki skalnej. O dziwo nie ginie i zmartwychwstała
tranformując się w zieloną wróżke. Teraz jestem głodna to zejde na kolacje. - nie zauważyłam jak Katarina zbliża się do mnie z każdym moim słowem.- O stoi pod oknem, może ją prze... - pocałowała mnie.
Trwałyśmy tak w pocałunku jakieś 4 sekundy. Wtedy się zorientowałam i odsunęłam ją delikatnie.
- Co to kurwa ma być ?! - wykrzyknełam to prosto w jej twarz.
- Zamknij się. - zaczęła znowu mnie całować.
Ewidentnie chciała poznać się bliżej z moim językiem.
Czego nie zrobiła, ponieważ w jadalni pojawił się Borys.
- Przepraszam, że przeszkadzam ale kolacja sama się nie upichci. - uśmiechnął się do nas i wszedł do kuchni.
Katarina popatrzyła się na mnie i zapytała.
- Wybaczysz mi ? -
- Może.. - pocałowałam ją w policzek i ruszyłam do baru połączonego z kuchnią.
- Co na kolacje ? - podparłam rękę o blat.
- Co chciecie. - wyciągnął z szafki patelnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/119301615-288-k528416.jpg)
CZYTASZ
Nawet twoja śmierć była nudna, ale wciąż świecisz... [Zawieszone]
FanficCzy wiesz co się dzieje kiedy wrogowie, którzy najchętniej by się pozabijali odkrywają, że razem są jedyną nadzieją na ocalenie całego świata? One tak. Katarina I Lux to dwie nienawidzące się kobiety przed 30 które w dniu rozpętania się apokalipsy...