~-Mamo ale tam będzie mnóstwo dzieciaków jak ja tam będę wyglądał?!~
- Kochanie uspokuj się a teraz do szkoły bo się spóźnisz na autobus
- Dobrze a Liu?
- Zawołaj go
W tej chwili do salonu wparował Liu i zapytał czy ktoś go wołał
- Liu szykuj się idziemy na autobus
Pięć minut później
- Jeszcze 5 minut- odezwał się Liu
Nagle przyszło trzech dzieciaków Troy, Roy i Zack (Imiona mogą być zmienione ponieważ prawdziwych nie pamiętam ajm sori)
- Te- odezwał się jeden z nich- Czy to nie ci nowi?
Pomińmy tę scenę w której rozpoczyna się walka pov
Na urodzinach
- Dzień dobry pani Barbaro i wszystkiego najlepszego Billy
- Dziękuję Pani
- Dzień dobry
- Jeff idź się pobawić z innymi dziećmi
- Ale mamoooo.....- przeciągnął Jeff
Nagle jeden z dzieciaków podbiegł do Jeff'a i podał mu kapelusz kowboiski oraz mały pistolecik na wodę zaczęła się zabawa. Zabawa ta wciągnęła Jeff'a tak że aż zapomniał że bawi się z dzieciakami.
Pomijamy walkę za dużo przemocy
- Jeff wiem że mnie słyszysz ale proszę obudź się
- *umm aa rghh* wykwiczał coś Jeff
- Panie doktorze!! Obudził się!!
- Dobrze teraz ściągniemy bandaż
*10 min później*
- Mamo czyż nie jestem piękny?- Zapytał Jeffrey
To już na dziś koniec bo piszę od 1:00 do 1:45!!!! To papki :) i pozdrawiam moją przyjaciółkę Becię bo bez niej ta książka by nie powstała ;)