Dziewczyna założyła czerwoną sukienkę do połowy uda. Tak, jak zawsze lubiła. W końcu barwa czerwona symbolizuje płomienną miłość, oraz wszystko co gorące, żywe, widoczne i pobudzające.
Szkoda tylko, że od dwóch lat umiera z samotności i tęsknoty.
Umiera z braku miłości.
Suknia przylegała do jej ciała. W końcu podkreślała swoje kobiece atuty.
Założyła białe obcasy, poprawiła jeszcze swoje włosy i makijaż, po czym zeszła na dół.
Tam miał czekać na nią przyjaciel.
Bez wątpienia tam był. Pomagał jej jak tylko mógł. Był przy niej kiedy go nie było.
-Ślicznie wyglądasz - rzekł, oglądając dziewczynę od góry do dołu.
Uśmiechnęła się na te słowa. Pierwszy raz od tak długiego czasu.
Poszli razem do samochodu, gdzie siedziała już dziewczyna Hoseok'a, jak i zarazem jej przyjaciółka.
Po kilku minutach ruszyli.
W ten dzień wszystko było idealnie przygotowane. Na ostatni guzik.
Kościelne ławki były przyozdobione materiałowym tiulem, a na ich końcach po przywieszane były prymulki?
Czy to nie były kwiaty doniczkowe?
Dlaczego to nie były róże?
Dziewczyna dojechała na miejsce i wtopiła się w tłum. Przyjaciel uprzednio poinformował ją, że gdyby coś się działo, będzie stał z tyłu.
Zajęła czwartą ławkę, siadając na samym brzegu. Nie mogła oderwać wzroku od kwiatów. Przecież chłopak nie znał symboliki roślin. Pewnie widział to w internecie, jak wszyscy.
Od razu sobie przypomniała, że to w jej kwiaciarni złożono zamówienie. Tylko dlaczego to nie on przyszedł?
Nie chciał jej widzieć?
Chciał zostawić sekretną wiadomość, żeby mogła odczytać ją dopiero dzisiaj?
Skąd wiedział, że przyjdzie na jego ślub?
Widział ją.
Siedziała w czwartym rzędzie.
Dokładnie w tej samej sukience, którą kupił jej na urodziny. Stwierdził, że będzie do niej pasować, zarówno jak podkreślać ciało, które niegdyś tak bardzo kochał.
Przypomniał sobie?
Dziewczyna siedziała zestresowana. Tylko czym?
Co chwila odwracała wzrok do tyłu. Jej przyjaciel cały czas ją obserwował.
Wiedział jak bardzo boli ją serce w tym momencie.
Ale nigdy nie dała po sobie poznać co tak naprawdę czuje. Zawsze zgrywała twardą. Bo jeśli pokazujesz swoje słabości, to każdy może cię pokonać.
Dlatego nie przekazała mu nic prosto w oczy, nic co czuła odkąd ją zostawił.
Nastąpił moment przemówień przyszłych małżonków i składanie przysięgi.
Jednak coś jej nie pasowało podczas wymieniania zdań dwójki zakochanych.
Chłopak szybko mrugał.
Zawsze tak robił, gdy denerwował się lub kłamał - pomyślała.
-Czy ty, Min Yoongi, bierzesz tę oto piękną kobietę za swoją żonę? - usłyszała nagle.
Cisza.
Chłopak patrzył w dół.
Czy naprawdę tego chciał?
Niedługo po tym każdy zaczął się niecierpliwić.
-Dlaczego nic nie mówisz? - powiedziała panna młoda.
Spojrzał na nią i się lekko uśmiechnął, po czym zdjął pierścionek ze swojego palca i odłożył ją na poduszeczkę.
-W tym pomieszczeniu jest ktoś. Ktoś dzięki komu przypomniałem sobie co to prawdziwa miłość wtedy, kiedy jej nie miałem - zaczął - Przepraszam was, a najbardziej ją. Doprowadzałem ją do płaczu każdej nocy i dnia. Może nie było mnie u jej boku, gdy zasypiała i budziła się. Może nie było mnie kiedy była smutna, zła, szczęśliwa. Może teraz na mnie nie zasługuje. Ale... Kocham właśnie ją - powoli podszedł do dziewczyny.
Wstała ze swojego miejsca.
Patrzyli teraz tylko na nich. A oni patrzyli tylko na siebie.
-Zostawiłem ci wiadomość. Taką jak ty mi - zaczął i wskazał kolejno na kwiaty, które były przywieszone do ławek oraz na bukiet panny młodej.
Prymula i fioletowy krokus.
Dziwne połączenie, ale rzeczywiście tu była wiadomość.
"Kochałem tylko ciebie. Czy żałujesz, że mnie kochasz?"
-Po tak długim czasie? - zapytała - Po tym wszystkim co przeszłam? Dlaczego po prostu nie poślubisz kogoś, kogo kochasz naprawdę? - dopytywała.
-Bo to właśnie ciebie kocham.
![](https://img.wattpad.com/cover/120207692-288-k492143.jpg)
CZYTASZ
✔ Remember Me || Min Yoongi ✔
FanfictionCodziennie, przez sześć dni piszę do niego listy, dołączając do tego mały upominek z nadzieją, że sobie przypomni.