więzienie

317 80 43
                                    

❝ sʜᴇ ᴡᴀs ʟɪᴋᴇ ᴀ ʀᴏsᴇ; e̳f̳f̳o̳r̳t̳l̳e̳s̳s̳l̳y̳ ̳b̳e̳a̳u̳t̳i̳f̳u̳l̳ ̳b̳u̳t̳ infinitely dangerous❞

━━━━━━━━━━━━━━━━━━

URSULA

Idę ciemnym korytarzem, trzymana za ramiona przez silnych strażników, którzy mogliby być wspaniałymi żeglarzami.
Po chwili zaczynam śmiać się z własnej głupoty. Pewne jest dla mnie, że nie zostali nimi ze względu na mnie. Kto wie, może któryś z nich to potomek tej głupiej Arielki?

Strażnicy prowadzą mnie do pustego, ciemnego i pełnego nieznanych mi dotąd uczuć pomieszczenia. Rozglądam się po nim przestraszona - jest strasznie cicho, a skamieniałe dotąd serce zaczyna szybciej bić, gdy mój wzrok zatrzymuje się na tajemniczym okrągu, złożonym z ustawionych na środku sali, drewnianych krzeseł.

Wszystko wygląda okropnie i naprawdę zaczynam się bać. Ale podchodzę bliżej nich i siadam na meblu. Przeżyję. Chcę to przeżyć.

- Siadaj tutaj i nie ruszaj się - warczą w moją stronę, stojąc już przy drzwiach. Ich wzrok jest pełen pogardy i chęci mordu - nie dziwię im się, byłam okropna. - Zaraz przybędzie reszta.

Patrzę na nich pełna niezrozumienia ich słów. Powoli znikają w ogarniającej mnie ciemności. Pozostawiają mnie samą z milionem pytań w głowie.

━━━━━━━━━━━━━━━━━━

DIABOLINA

Wchodzę do ciemnej sali, ciągnięta przez strażnika. Nie zwraca uwagi na to, że jęczę z bólu, czując przeraźliwie zimny, a zarazem palący mnie metal, stal, na swojej skórze. Nie obchodzi go to, podobnie jak mnie nigdy nie obchodziło, kogo zabijam. Odpłacają mi się tym samym.

Widzę, że nie jestem sama. Dziwna kobieta z włosami białymi jak śnieg siedzi na jednym z krzeseł. Mnie zostawiają przy meblu naprzeciwko jej. Siadam i patrzę na nią, przybierając maskę zimnej wiedźmy.

- No proszę - mówi. Jej głos jest okropny, skrzeczący i przyprawia o dreszcze. - Wielka Diabolina zaszczyciła biedną Ursulę swą obecnością. Jak się miewasz, skuta tym metalem już na zawsze?

Zamykam oczy, chcąc wymazać jej widok z mojej głowy.
Nie udaje mi się - wyryła siebie w moich myślach na wieki.

━━━━━━━━━━━━━━━━━━

ZŁA KRÓLOWA

Uśmiecham się szeroko, choć powinnam być wściekła, że znów zjawiłam się w jakimś dziwnym miejscu.
W ręku trzymam koronę, piekną i złotą. Należącą do mnie i tylko do mnie. Nikt mi jej nie zabierze.

Patrzę na dwie kobiety, siedzące na krzesłach, tuląc do siebie mój skarb. Został ze mną, nie opuścił mnie.

- Czy możesz przestać? - krzyknęła kobieta w czarnymi rogami Diaboliną się zowiąca. - Zachowujesz się jak królowa, choć nie masz już tytułu. Jesteś nikim, nie rozumiesz? Nikt ci nie będzie tutaj usługiwał, prędzej zabiorą ci ten twój kawałek złotej blachy i uciekną, sprzedadzą i będą szydzić z ciebie do końca życia. Czego jeszcze chcesz?

- Jestem królową - mówię cicho, ale diabolina to słyszy, prycha wściekle, dłonie kładzie na kościstych kolanach, okrytych czarnym materiałem sukni. - Zawsze nią będę i zawsze nią byłam. A ty? Kim byłaś w czasie twojej wielkiej potęgi? Nikim. Przypominam ci, że pokonała ci królewna, która zasnęła na sto lat.

CZARNE DUSZE · DISNEYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz