Rozdział 4

44 3 0
                                    

20.08.2002r.

Do tej pory, nie wiem, co się stało z tatą, ale i tak wolę milczeć, w tym roku nie obchodziłam urodzin, Seba powiedział, że jestem za duża, a mam przecież 13 lat! Był dla mnie nikim, zabił tatę, zniszczył wszystko.

Tego dnia Seba zaprosił mnie przed telewizor. Zdziwiłam się, bo nigdy tego nie robił. Usiadłam na kanapie, i czekałam. Gdy przyszedł, włączył jakiś program telewizyjny, w nim było moje zdjęcie! Cieszyłam się jak NIGDY.

Zobaczyłam nawet mame, a na jej dłoniach dziecko... Małe, bezbronne, dziecko, nie wiedziałam co się dzieje.
Zapytałam Seby.
- Halo! Seba, o co chodzi?! Moja mama ma nowe dziecko? Lepsze?
- Tak, ona już Cię nie kocha, nie szuka Cię, zapomniała o Tobie, myśli, że nie żyjesz.
- Ale ja przecież żyje, jestem tutaj.
- Dla niej już nie żyjesz, jesteś nikim. Jesteś moją własnością!
- Nie jestem żadną Twoja własnością. - Kłóciłam się.
- Od zawsze nią byłaś.
- Nie! - Wybiegłam z salonu do swojego pokoju i płakałam w ciszy.

Seba przyszedł do mnie i usiadł na moim łóżku..
- Słuchaj mnie, od teraz jesteś tylko Ty i ja, nikt więcej.
- Jak to? Kiedy wrócę do mamy? Chce ją zobaczyć.
- Widziałaś. Ona Cię już nie kocha! Ma inne dziecko.
- Kocha mnie, wiem o tym.
- Nie Marti. - Seba wyszedł, ja zasnęłam.

Pamiętnik UprowadzonejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz