Normalne dni? Już ich prawie nie pamiętam.
Jak wyglądały? Były normalne, chodziłam do szkoły, jadłam normalnie i nie chodziłam po każdym posiłku do toalety.
Wymiotujesz? Nie. Mój metabolizm działa za szybko. Zanim zdążę zjeść już muszę to wydalić.
A lekarze? Lekarze są bezsilni. Nie wiedzą co mi jest. Sama nie wiem.
Nic nie jem. Chudnę. Jem dużo. Też chudnę.
Powoli tracę siły. Mój organizm działa na za wysokich obrotach. Nie nadążam. On sam nie nadąża.
Kiedyś ważyłam 57 kg. Niby nie dużo. Ale było to po mnie widać. Wszyscy się ze mnie śmiali.
Dzisiaj ważę 50 kg. I nikt już się ze mnie nie śmieje. Wszyscy podziwiają. Pytają. Jak ja to zrobiła? Jak schudłam tyle. W niecałe dwa tygodnie.
Co mam im powiedzieć? Nie wiem nawet jak to nazwać. Najlepiej milczeć.
Najgorsze, że na dwóch rozmiarach w dół. Się nie kończy. To trwa.
A ja nie wiem jak to zatrzymać.
YOU ARE READING
Eat myself
SpiritualJem. Nie dużo. Normalnie. Ale jem Chudnę. Jem więcej. Szybciej chudnę. Lekarze nie wiedzą co mi jest. Sama nie wiem. Moje ciało je samo siebie. Zjadam samą siebie