Od imprezy minął już tydzień. W szkole musiałam oczywiście wytłumaczyć mojej przyjaciółce moje nagłe zniknięcie podczas imprezy. Nie mogłam powiedzieć jej całej prawdy więc skłamałam że po prostu strasznie źle się poczułam i koleżanka która tam spotkałam podwiozła mnie do domu. Co miałam jej powiedzieć że najpierw prawie uprawiałam sex z obcym facetem a potem mój były chciał mnie zgwałcić. I nawet nie wiem jakim pieprzonym cudem znalazłam się w domu. Wolałam po prostu o tym zapomnieć.
O dziwo esm od nieznajomego ucichły. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć że w końcu dał mi spokój czy raczej przygotować na coś gorszego. Nie chcąc niepotrzebnie się denerwować trzymałam się pierwszej wersji.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Taylor. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem a ta palcem wskazała mi zwinięta kuleczkę która leżała koło mojej torby. Patrząc czy nauczyciel niczego nie widzi schyliłam się po nią i rozwinęłam ją czytając tekst.
" słyszałaś że Jack się z kimś pobił, ponoć to grubsza akcja"
Momentalnie przeszedł mnie dreszcz na myśl o sytuacji z przed tygodnia. Nie chciałam by Taylor cokolwiek zauważyła po mojej reakcji więc szybko odpisałam że słyszałam ale średnio mnie to interesuję. Odrzuciłam jej karteczkę po czym nagle z zainteresowaniem zaczęłam słuchać co mówi nauczyciel byle by tylko znów nie myśleć o imprezie o której tak bardzo chciałam zapomnieć. Poczułam że coś uderza mnie w bok głowy. odwróciłam się w jej stronę mierząc ją wzrokiem a ta spojrzała na mnie przepraszająco. Westchnęłam i schyliłam się po karteczkę znów rozwijając papier i czytając jego zawartość.
" mam dziwne wrażenie że coś wiesz "
Westchnęłam, chcąc w końcu przestać drążyć temat po czym odpisałam jej że nic nie wiem i żeby dała sobie spokój. Do końca lekcji nie dostałam już żadnej wiadomości, więc odetchnęłam z ulgą. Gdy zadzwonił dzwonek pośpiesznie spakowałam rzeczy chcąc jak najszybciej wyjść z klasy by uniknąć rozmowy z przyjaciółką. Jednak los nie był dzisiaj po mojej stronie.
- Chloe poczekaj - usłyszałam jej wołanie i nim się obejrzałam Taylor znalazła się obok mnie.
- przepraszam, wiem że nie lubisz rozmawiać o Jacku. Jak mogłam pomyśleć w ogóle że coś wiesz. Mam do ciebie zaufanie i wiem że nie miała byś po co mnie okłamywać. - spojrzała na mnie przepraszającym wzrokiem po czym mocno mnie do siebie przytuliła. Czułam się z tym strasznie źle że ją tak okłamałam. To ja powinnam ja przepraszać a nie ona mnie.
- po prostu nie poruszajmy już więcej tematu Jacka okay? - odparłam, nie chcąc dłużej drążyć tego tematu.
- jasne, nie ma sprawy - odpowiedziała po czym znów mnie przytuliła.
- nie chce się z tobą kłócić o byle co, przecież wiesz że jesteś dla mnie jak siostra- mruknęła patrząc na mnie swoimi dużymi niebieskimi oczami. A mnie dopadły potworne wyrzuty sumienia spowodowane moim kłamstwem. Wymusiłam nieśmiały uśmiech co pewnie bardziej przypominało grymas.
- wiem wiem, chodźmy już, 10 minut temu skończyła się nasza ostatnia lekcja a my wciąż siedzimy w szkole- odparłam umiejętnie zmieniając temat. Taylor zaśmiała się przyznając mi racje. Po wyjściu ze szkoły pożegnałyśmy się gdyż mój dom był w przeciwnym kierunku niż niej.
Szłam myśląc czy może jednak nie powinnam powiedzieć Taylor o wydarzeniach z imprezy. Co jeśli ona się kiedyś dowie o całej sytuacji. Znienawidzi mnie że nie powiedziałam jej od początku prawdy. W sumie bym jej się nie zdziwiła, gdyby ona też by mnie tak perfidnie okłamała pewnie była bym na nią potwornie wściekłą. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyjęłam iphone z tylnej kieszeni po czym odblokowałam go otwierając wiadomość.
od : nieznany
już niedługo skarbie :*
Znów przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze. Ale co już niedługo. Nie miałam pojęcia o co może chodzić nieznajomemu. Przełknęłam głośno ślinę postanawiając odpisać.
do : nieznany
przestań do mnie pisać psycholu bo pójdę z tym na policję.
Odpowiedź przyszła niemal natychmiast
od : nieznany
nawet się nie waż jestem zdolny do gorszych rzeczy
do : nieznany
grozisz mi ?
od : nieznany
tylko ostrzegam
Postanowiłam nie odpisywać mu już na ostatnią wiadomość blokując mu numer. Może wtedy da mi święty spokój w przeciwnym razie będę zmuszona zmienić numer telefonu.
Gdy byłam już w domu zdjęłam swoje buty i ruszyłam w stronę kuchni. Zjadłam przygotowany przez mamę obiad po czym ruszyłam na górę do swojego pokoju. Wyciągając książki z torby przeglądałam je sprawdzając czy nie mam nic zadane. Jeszcze rok temu nawet by mnie to nie interesowało jednak byłam teraz w klasie maturalnej i postanowiłam sobie że w tym roku, na prawdę przyłożę się do nauki. Nagle usłyszałam głośny huk dochodzący z dworu i wypowiadany przez kogoś rząd przekleństw. Szybkim krokiem podeszłam do okna i zobaczyłam chłopaka który po kolei wyciąga kartony z dużej ciężarówki. Wygląda na to że się tu wprowadza. Mama nie wspominała mi nic że państwo Evans się wyprowadzają. A może chłopak wprowadza się do nich. W co wątpiłam ponieważ starsze małżeństwo Evans nie mieli dzieci, oboje nie czuli potrzeby ich posiadania. Zawsze wydawało mi się to dziwne jednak nigdy nie zaprzątałam sobie tym głowy.
Stojąc wciąż w oknie i rozmyślając, chłopak nagle odwrócił głowę w moją stronę spoglądając na mnie i uśmiechając się ukazując rząd swoich białych zębów. Natychmiast runęłam na podłogę jak by ktoś strzelał z karabinów maszynowych w moje okno. Zrobiło mi się strasznie głupio że chłopak mnie tam zauważył pewnie pomyślał że go prześladuję czy coś. Jednak nie to mnie teraz najbardziej martwiło. Miałam wrażenie że gdzieś już widziałam ten uśmiech. Przez moją głowę przeszło dziwne uczucie deja vu. Słysząc przez uchylone okno że chłopak rozmawia z kimś najprawdopodobniej przez telefon uchyliłam się lekko spoglądając uważnie na niego. Karmelowe tęczówki, ciemne blond włosy, bluza z kapturem.
O kurwa ! Przeklnęłam pod nosem i uniosłam rękę przykładając ją do ust, natychmiast uświadamiając sobie kim jest mój nowy sąsiad.
No to mamy kolejny rozdział. Dalsze rozdziały będą zdecydowanie dłuższe !
Zostawiajcie gwiazdki i komentujcie jeśli tematyka przypadła wam do gustu, to ogromnie motywuje :D
CZYTASZ
Worst Mistake
FanfictionChloe to 18 letnia maturzystka. Prowadzi życie poukładanej dobrze się uczącej nastolatki. Jednak obudziła się w niej chęć zmiany. Chciała by dostarczyć swojemu organizmowi większą dawkę adrealiny. Jednak czy nie jest to początek jej największego ko...