Prawda czy Fikcja

31 4 3
                                    

Po tym jak Daniel wysłuchał dowodów, doszedł do wniosku, że są lepsi od policji. Im zeszło by pewnie z miesiąc. No ale oni działali tylko drogą legalną, a Ruben miał dostęp do prawie każdych zakątków Internetu. To była władza Hakera.

- I co teraz robimy? - spytał Daniel.

- Miałam nadzieję, że uda nam się porozmawiać z tą kobietą. Ona może wiedzieć najwięcej - odpowiedziała Sara.

- Masz rację, ale jak się z nią skontaktować? Niby zawsze jest internet, jednak najlepiej byłoby porozmawiać z nią osobiście - stwierdził zamyślony policjant.

- Za dużo główkujesz. Przejdźmy do konkretów.- Wywrócił oczami Ruben i w dalszym ciągu szukał czegoś na komputerze.

Po chwili odezwał się:
- Zamiast polemizować i roztrząsać warto przejść do działania. Znalazłem kontakt do tej kobiety. Możecie do niej zadzwonić albo skontaktować się przez email lub Skype.

Sara spojrzała na niego z uznaniem a Daniel z zaciekawieniem. Ten chłopak cały czas zaskakiwał, nawet Sarę, która go znała dość długo.

- Radzę najpierw email, nic nie kosztuje a jest większe prawdopodobieństwo, że odpowie - poradziła Maja.

- Dobra, przejdźmy więc do rzeczy, nie ma co czekać - zaproponowała Sara i zbliżyła się do laptopa Rubena.

Po chwili wspólnie pisali list. Był to delikatny temat, więc mocno się starali. Na szczęście nie mieli problemu z używaniem języka angielskiego, bo kobieta raczej nie zrozumiałaby po polsku.

Na odpowiedź nie czekali długo, już następnego dnia kobieta odpisała. Jednak pojawił się problem. Kobieta napisała, że porozmawia z nimi pod jednym warunkiem. Muszą się spotkać osobiście. Dodatkowo, to co im powie, ma zostać między nimi.

- I co jedziemy do niej? - spytała się Sara patrząc na Daniela.

- Wiesz, tak naprawdę to nasza jedyna nadzieja, i jedyny świadek, nie wiemy o nikim inny który przeżyłby coś takiego - odparł nad wyraz poważnie.

- Ale weź pod uwagę odległość, ona mieszka na Alasce.

- Tak ale jej wiedza może być niezastąpiona.

- Przyznaje to z ciężkim sercem, ale Daniel ma rację - wtrącił się Ruben.

- Od kiedy to wy jesteście głosem rozsądku? - spytała z uśmiechem Sara.

- A kogo w takim razie wyślemy? Bo raczej nie starczy nam pieniędzy żeby wszyscy mogli lecieć - dodała Sara. W głębi miała nadzieję, że to ona będzie mogła jechać. Bardzo zaciekawiła ją tajemnicza kobieta.

Ta sprawa naprawdę ją wciągnęła. No ale kogo by to nie zaciekawiło? Sprawa była naprawdę dziwna, a nawet trochę straszna.

- Chyba najlepiej, żebyś to ty jechała, w końcu to ty widziałaś to na żywo. Z naszej grupy to ty jesteś najbliższą sprawie - powiedziała Maja. Sama nie chciał jechać, za żadną cenę, panicznie bała się samolotów.

- Ale nie lecisz sama, to wykluczone. Dlatego polecę z tobą - powiedział zdecydowanie Daniel.

Nie zamierzał pozwolić jej jechać samej.
Sara nieco zdezorientowana spojrzała wpierw na policjanta, a potem na przyjaciół.

- W porządku. Nawet chciałam Cię o to prosić. Nie jestem głupia by pchać się w to sama - odparła z przekornym uśmiechem. Śmieszyła ją reakcja Daniela.

- To dobrze. A odpisała na naszą zgodę?- zmienił temat policjant.

- Czekaj zaraz sprawdzę - odparł szybko Ruben i pochylił się nad laptopem.

Bunt Aut(One Shot)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz