" Leci ci krew. "
Podnoszę niewyspany wzrok na osobę, śmiącą zakłócać mi odrętwienie.
" O tutaj. "
Wskazuje na swoją brodę. Byle jak wycieram krew rękawem.
" Biegłam na autobus i się potknęłam. "
Nie wiem dlaczego tłumaczę się temu człowiekowi. Wygląda jak ktoś, kto od co najmniej trzydziestu lat nie opuścił swojej korporacyjnej firmy. Siwe włosy, nieudolnie ukryte kiepskim farbowaniem. Za ciasno związany krawat i obdarty neseser.
" Powinnaś być bardziej ostrożna. Wy, młodzieży, nie macie szacunku dla zdrowia. "
Przewracam oczami. Nie dbam o to, jak bardzo arogancko to wygląda. Chcę aby wiedział że nie interesują mnie prawienia korposzczura. Jeszcze chwila i ponownie usłyszę fraszki Kochanowskiego. Na to też nie mam ochoty.
I mimo jasnego przekazu, facet siada obok mnie. Pożałowałam że nie położyłam plecaka na siedzenie obok. Aby uniknąć takich sytuacji jak ta. Więc przybliżam się jak najbliżej okna. Mężczyzna grzebie w wewnętrznej stronie marynarki i po chwili wyciąga chusteczkę. Podaje mi ją, a ja mam ochotę ugryźć go w palec. Albo od razu odgryźć, co za różnica. To i tak byłaby napaść na ludzką strefę bezpieczeństwa." Jaką mam pewność że nie jest namoczona chloroformem? "
Cynizm to moja mocna strona.
Mężczyzna śmieje się serdecznie. Aż mnie mdli." Taką że nie odważyłbym się porwać dziecka w zatłoczonym autobusie. "
" Ludzie są różni. "
" To prawda. "
'' Więc? ''
'' Więc.''
'' To było pytanie. ''
'' A to odpowiedź. ''
Może w innym wszechświecie polubiłabym korposzczura, starszego ode mnie o jakieś trzydzieści lat. Może zaprzyjaźniłabym się z nim jak Matylda z Leonem, albo Lolita z Humbertem.
Ale to nie to uniwersum.
W tym uniwersum przedzieram się przez zamglony świat, potykając się o wyboje innych ludzi.
Dlatego teraz chciałabym przeprosić korposzczura, ale wydobywa się ze mnie tylko chory jęk, a policzki niezdrowo różowieją.
Autobus staje - nie na moim przystanku - a ja uciekam.
Uciekam.
Uciekam we mgłę.
Ja... eee... nie bierzcie tego chłamu do siebie. Piszę co mi się nasunie na klawiaturę.
CZYTASZ
Rozmowy Autobusowe
Short Story''Zbyt często jeżdżę autobusem, by o tym nie pisać.'' Starcze pierdolenie.