Ciemnowłosy siedział na kanapie głęboko pochłonięty rozmyślaniem i analizą tego, jak powinien się w owej sytuacji zachować. Jego blond włosy towarzysz siedział przed nim po turecku na ziemi, nerwowo łamiąc sobie palce.
- Szczerze, nawet jeśli wszyscy wiedzą, dużo nie powinno to zmienić... - wyszeptał ochrypłym głosem Sasuke, spoglądając prosto w oczy Uzumakiemu, który słysząc jego słowa, zmarszczył brwi.
- J - Ja wiem... N - Na pewno większość z nich to zrozumie, a nawet jeśli nie...
- To nie powinniśmy sobie zaprzątać nimi głowy i zerwać znajomość. - wtrącił głosem pozbawionym jakichkolwiek uczuć. Zupełnie jakby urwanie kontaktu z przyjaciółmi stanowiło dla niego problemu, choć może faktycznie tak było? Już raz pokazał jak ważni są dla niego ludzie z wioski podczas swojej ucieczki.
- ... to możemy zrzucić winę na tamten świat. - dokończył, patrząc niepewnie na bruneta. - Wiesz, to przez pobyt tam zaczęliśmy być razem...
- Ten świat był stworzony na podstawie naszych podświadomych wizji idealnego świata. Więc musieliśmy mieć zalążki jakiś uczuć do Siebie. Podobałem ci się przedtem? - spytał nagle.
Naruto słysząc skierowane w jego stronę pytanie, momentalnie poczuł, jak jego twarz pokrywa się mocnym rumieńcem. Odwrócił wzrok pospiesznie.
- N - Nie wiem...! Nie! R - Raczej nie... - wydukał, wciąż wpatrując się w dywan obok swojego kolana.
- Jesteś pewny? - uniósł brew ku górze. - Dlaczego więc goniłeś za mną jak głupi i starałeś się mnie ściągnąć z powrotem? - uśmiechnął się wyzywająco, a cała wypowiedź miała dość pewny siebie ton.
- Bo byłeś moim najważniejszym przyjacielem! - krzyknął, patrząc mu prosto w oczy. - I nie potrafiłem pogodzić się z tym jaką obrałeś drogę!
- Każda normalna osoba by odpuściła sobie tak długi pościg za "przyjacielem". - specjalnie zaakcentował ostatni wyraz, wprawiając blondyna w ponowne zakłopotanie. - Nie ważne, wiesz o co mi chodzi, nie musisz nic odpowiadać. Lepiej pomyśl o tym, czy jesteś gotowy odrzucić ze swojego życia parę osób, które przestałyby cię akceptować?
- To może być trudne, zależy też o kogo chodzi. Chyba najbardziej mimo wszystko boli mnie utrata Sakury, wiesz zawsze była dla mnie ważna i... - nie dokończył. Przeszkodził mu w tym Sasuke, który nagle go pocałował, patrząc przy tym karcąco w jego szeroko otwarte, zdziwione oczy.
- Nie mów tak o niej. To brzmi jakby była dla ciebie kimś więcej niż przyjaciółką. - Odsunął się od niego, z powrotem zajmując miejsce na kanapie. - Z resztą już nawet nie możesz jej tak nazywać.
Uchiha czasem nie zdawał sobie sprawy z tego, jak jego słowa mogą ranić innych. Blondyn znów poczuł ten sam ból, który towarzyszył mu, gdy w tamtym wymiarze dowiedział się, że Haruno go nienawidzi. Nie chciał więcej znosić tego świdrującego, wypełniającego jego umysł rozpaczą uczucia.
- Wiem. - warknął. - Nie musisz mi o tym przypominać.
- Czyli rozumiem, że jesteś gotowy na to wszystko? ... I konfrontacje z opinią innych?
- Tak, jestem. - odpowiedział bez zawahania, nadal zdenerwowany wcześniejszymi słowami Sasuke.
Uchiha uśmiechnął się słabo, co wprawiło blondyna w lekkie zakłopotanie.
- To dobrze...
Kompani szli razem krok w krok do pobliskiego parku, w którym byli umówieni z Kakashim. A dokładnie, cała pierwotna drużyna siódma miała się stawić na miejscu, jednak przybycie Sakury stało pod znakiem zapytania z wiadomych powodów.
CZYTASZ
W innym świecie [w trakcie edycji]
FanfictionAkcja opowieści rozgrywa się po ostatniej walce Naruto i Sasuke, która poskutkowało poważnym uszczerbkiem na ich zdrowiu i jedynym sposobem by ich uratować jest przeniesienie ich się do alternatywnego świata. W tym celu Kakashi użył zakazanej techni...