-Cholera!-nieskazitelną ciszę przerwał krzyk mężczyzny oraz dźwięk drącej się kartki.
-Ciszej ,młody kawalerze!-zawołała Pani McGregor u której Gabriel wynajmował pokój. Blądwłosy w wściekłości kopnął szafkę, chwycił swój uniform i trzasnął drzwiami łazienki. Szybko zrzucił z siebie ubrania, po czym wskoczył pod gorący prysznic. Ciepła woda zawsze go uspokajała. Po krótkiej kąpieli, wytarł się ręcznikiem i stanął przed lustrem. Jego przydługie, blond włosy były nierówno przycięte, a pod niebieskimi oczami miał wory. Po jego niegdyś wyrzeźbionych mięśniach nie było śladu, a na brzuchu miał niewielką oponkę. Szybko założył różową koszulę i turkusowe spodnie, a biały fartuch w czerwone paski wraz z czapką do kompletu, wziął do ręki. Tak, Gabriel Troty, kiedyś król imprez, który miał wszystko, musi pracować jako kelner w kawiarni. Szybko znalazł swój telefon-stary model Samsunga-,klucze oraz prawie pusty portfel, po czym bez śniadania, wybiegł do pracy. Kiedy zmęczony (no cóż, przebiegł dwie ulice w dziesięć minut) poszedł na zaplecze, spotkał się z krytycznym spojrzeniem szefowej, więc założył fartuch i udał się do kuchni.
-Gab! Latte do siódemki! -krzyknęła gruba kucharka. Mężczyzna wziął napój i ruszył wolnym krokiem do wskazanego stolika. Siedziała tam nastolatka o niebieskich włosach.
-Pewnie przechodzi okres buntu-pomyślał. Dedukcja była jego kolejną pasją. Zachwycało go jak można opisać człowieka tylko jednym spojrzeniem.
-Karmelowe latte dla małej jagódki.-zanucił i podał kawe dziewczynie.
- Wal się zjebie-wysyczała na co kelner tylko się zaśmiał. Wrócił do kuchni, gdzie zrealizował jeszcze kilkanaście zamówień. Po długich dziesięciu godzinach pracy, mógł powrócić do swojego porannego zadania-szukania swojej rodziny...Aaaaaaa! Pierwsza część! Ale jestem podjarana🌼🌼😈💕
CZYTASZ
Stan Idealny
Teen FictionGabriel Troty to niezwykły człowiek... Przynajmniej tak mówią o nim ludzie... Ten blądwłosy 22 latek, wcale tak nie myśli... Codziennie o 7 musi wstawać do pracy.... Codziennie musi pić czarną kawę, której tak nie cierpi... Codziennie musi zakładać...