- Offerman! Ktoś idzie!
- Cii... - dotknął palcem moje usta, zakrywając mnie kołdrą. Siedziałam cicho, czekając co się wydarzy.
??- Operator cię prosi do gabinetu.
- Już idę.- ubrał się w długą kurtę, wraz ze spodni, coś mrucząc pod nosem. - Ja muszę na chwilę wyjść... Proszę nie wychodź z pokoju...
- Tak, tak... Idź..- kiedy wyszedł, słysząc oddalające kroki, wylęgłam się z pod kołdry po moje ciuszki. Otworzyłam drzwi, powoli zamykając. Przykuł mnie pokój wprost mnie, z drzwiami otwartymi. Podeszłam do drzwi, z podpisem ,,Ticci Toby"
- Następny chłopak... Następne drzwi.- Wchodzę, widząc czysty pokój, ze zdjęciami. Podnaszam jedno ze zdjęć.
- To Chyba jego Dziewczyna...- słyszam kroki w stronę pokoju. Schowałam się za drzwiami, biorąc przypadkową rzecz.?? - Już tylko google przyniosę z pokoju.
??- Żebym nie czekał długo.
Kiedy wszedł wysoki brązowooki chłopak z toporami we krwi, szukający w szufladzie, bałam się... Jeden na zewnątrz, drugi w środku.
- A ty k..- uderzyłam go przedmiotem, patrząc jak pada na ziemię.
- No super..- próbowałam go przenieść na łóżko.- Ile ty ważysz człowieku!???- Toby! Wychodź bo operator nas zajebie!
- Em... Już chwilę...- próbowałam na męski. Nerwowo szukałam identycznych ubrań, widząc je na krześle.- Tak!- ubrałam się i robiąc se koka. - Już idę!- chciałam wyjść, po czym stoję przy drzwiach. - Brakuję mi toporków. Ale są ubrudzone w krwi... Fuuuj!- Biorę toporki od niego do siebie, po czym wyszłam, zamykając za sobą drzwi.
??- Co tak długo idioto. Chcesz, żebyśmy mieli przejebane u Operatora! - zdenerwowany, poszedł. Nie zastanawiając się, szybko poszłam za nim na dół.
- O bożee...- W kuchni był duży tłok. Stałam jak słup, nagle przed demną wskoczyła mi w ramiona Dziewczyna.
- Cześć misiu! Zaklepałam dla cb gofry!
- Dzięki, ale nie chcę...- to ta dziewczyna ze zdjęcia.
- Nie rośmieszaj mnie! Ty gofry uwielbiasz!- całuję mnie w czoło.
??- Toby musimy iść!- stał przy wyjściu, machając ręką.
Obracam się, biegnąc do chłopaka, obrzydzając się całusem.- Ble!
Wyszłam szybko z tego domu... Podobny do hotelu.- Te ciuchy są za małe.- patrzę na mój ubiór.
??- Co ty robisz? Dziwnie się zachowujesz.- patrzył na mnie, krzywiąc się.
- Ja? Co ty... - klępie go w ramię, idąc przed siebie.
??- Gdzie ty idziesz? W lewą stronę kretynie...- irytuję się.
- Co ty do mnie masz!? Zaczynasz mnie wkurwiać!- Zła, zabijam go wzrokiem.
??- Trochę inaczej mówisz..?
- Kaszel..- niby kaszlę.
- To chodź, mamy mało czasu Toby....- szedł w przeciwną stronę, miałam okazję i uciekłam do domu.
#Time up# 00:00...
Wchodzę szybko do domu, zamykając drzwi na klucz.
Uff... Miley jesteś w domu!?- idę do salonu, podchodząc do kanapy, a w nim spała cicho Miley.
- Ooo... Sweet.- stoję nad nią, przykrywając ją kołderką. Po chwili padłam na fotelu, ziewając.- Dzisiejszy wieczór był
wyczerpujący.- Zamykając powoli oczy, zasnęłam.''''''''''''''''
I jak ten rozdział oceniacie?
441 słów!!
CZYTASZ
Creepypasta: Jestem Twoja
RomanceDiana jest młodą kobietą, która nie ma pięknego życia. Rzucona przez narzeczonego zamieszkała ze współlokatorką Miley. Miley widząc jej żałosne życie, zaproponowała jej pracę dziwki. Po długiej namowie zgodziła się. Od tego czasu pracowały razem prz...