2. Bracia

2.1K 168 30
                                    

- Mati, idziemy coś zjeść! – oboje usłyszeli za drzwiami czyjś głos, - może coś ci przynieść?

Do pokoju weszła młoda dziewczyna, prawdopodobnie w wieku Mateusza. Ubrana w obcisłą bluzkę z dekoltem i krótką spódniczkę, kojarzyła się Asi tylko z jednym typem dziewczyny.

- O, masz gościa? – powiedziała zdziwiona.

- To Asia, zastępuję siostrę Klarę.

- Cześć - dziewczyna przywitała się z nową opiekunką Mateusza. - Tak? A co się z nią stało?

- Czeka na operację wszczepienia bajpasów – dziewczyna dziwnie zamrugała oczami, - to taki zabieg na sercu ... a dokładniej przy naczyniach ... - starał się jej wytłumaczyć.

- Aha – zamyśliła się tamta i usiadła na tapczanie naprzeciwko nich. – Ale nic jej nie będzie? Szkoda by było kobiety. Wiem, że kręciła nosem na to, czy owo, ale wobec ciebie chyba zawsze była w porządku?

Mateusz skwapliwie pokiwał głową, a na jego policzkach pojawiły się nieduże, różowe plamki. Aśka od razu zorientowała się w tym, że dziewczyna musi się jemu podobać. „Pytanie tylko, czy jako kobieta, czy też całościowo, jako osoba".

- Jestem Lila – zwróciła się z uśmiechem do Asi. – Ale sporo osób mówi na mnie Hela. To od nazwiska – wyjaśniła. – Chalecka. Głupie przezwisko, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że pisze się ono przez „ce-ha".

- Asia Malicka. Znajomi mówią do mnie po prostu Asia.

- Helka, rusz swoje cztery litery, bo wychodzę bez ciebie – usłyszeli głos z korytarza.

- Już idę – Lila wstała z miejsca i podeszła do drzwi. – Nic nie mówiłeś, że Mati ma nową opiekunkę od sióstr.

- Kolejny pingwin pałętający się po domu.

- Nie jestem zakonnicą – sprostowała od razu Asia, choć nie widziała osoby, która to powiedziała.

- Bez różnicy – w drzwiach pojawił się ten sam mężczyzna, który otworzył jej drzwi za pierwszym razem. Przychodziła już tutaj od tygodnia, ale jak dotąd nie widziała go w mieszkaniu. – Ale jest postęp – powiedział, obejmując za szyję Lilkę. – Wymienił starą na młodszy model. – Po czym przeciągnął wzrokiem po Aśce, co było bardzo nieuprzejme. - Popracuj jeszcze nad gustem Robaku i może będą z ciebie ludzie.

- Zamknij się Fisz – w głosie Mateusza usłyszała autentyczną złość.

Tamten jedynie pociągnął ze sobą Lilkę i odszedł bez słowa.

- To chcecie coś do jedzenia? – usłyszeli głos Lilii z korytarza.

- Dzięki, już jedliśmy - Asia podeszłą do drzwi i je zamknęła.

- Przepraszam – usłyszała Mateusza, gdy ponownie usiadła przy biurku. Jego wzrok wlepiony był w błyszczący blat.

- To twój brat? – tamten jedynie skinął głową, - cóż, wiesz, jak to się mówi. Rodziny się nie wybiera.

- Nie znoszę go – przyznał całkiem poważnie Mateusz.

- Ze względu na tę dziewczynę?

- Co? – spojrzał na nią od razu. – Nie. Nie. Lila to moja koleżanka. Choć wiem, że zasługuje na lepszego chłopaka. Wiem też, że pewnie szybko znudzi się Fiszowi.

- To może znajdzie się ktoś, kto ją pocieszy? – mrugnęła do niego, ale jego mina i tak pozostała niewzruszona. Ponownie spuścił wzrok.

- To tylko koleżanka – powiedział ciszej. - Bardzo bym chciał, żeby Fisz się stąd wyniósł – chłopak szybko zmienił temat. - To znaczy, jak będę już pełnoletni. Jednak Doskonale wiem, że nic na świecie nie zmusi go do wyprowadzki. Sam sprowadziłem na siebie tę zarazę. Mieszkamy razem już od roku, a ja każdego miesiąca coraz bardziej mam go dość.

Nie polubię cięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz