Rozdział 2

8 0 0
                                    

- Do jakiej szkoły chodzisz? - zagadała aby przerwać niezręczną ciszę.

- Do liceum Chopina.

- O mam tam przyjaciela - wyszli z parku, skrecili w lewo i szli prosto chodnikiem - a na jakim profilu jesteś?

- Mat-fiz a ty?

- Ja jestem na humanistycznym u Mickiewicza - chłopak tylko przytaknął.

,, Wcale mi nie pomagasz w rozmowie albo nie chcesz ze mną rozmawiać" pomyślała ale podjeła jeszcze jedną próbę.

- Podziwiam ludzi którzy są na takim profilu jak ty, dla mnie są to najgorsze przedmioty - zaśmiała się.

- Zawsze byłem dobry ze ścisłych przedmiotów, pozatym jak mam jakiś problem pomaga mi mój brat Szymon - odpowiedział.

- Fajnie z takim bratem.

- No nie zawsze jest fajnie - zaśmiał się - szczególnie gdy ma sie trójkę starszych braci.

- Wow to nieźle, pewnie nie raz miałeś ich dość - roześmiali się.

- Można powiedzieć, że często miałem dosyć - dotarli do sygnalizacji Karol wcisnął przycisk i czekali na zielone światło - A ty masz jakieś rodzeństwo?

- Tak mam młodszą siostrę - światło zmieniło się i przeszli przez pasy - jest denerwująca i nie da się z nią pogadać bo od razu wszczyna kłotnię.

- Znam to - westchnął.

-  A twoi bracia jeszcze mieszkają z tobą? - skręcili w prawo i znaleźli się pomiędzy blokami, ludzie dziwnie patrzyli się na mokrego chłopaka.

- Szymon wyniósł się gdy poszedł na studia w tym roku kończy je i zostaje na stałe w Poznaniu, stara się odwiedzać nas jak najczęściej i pomaga mi z lekcjami przez wideorozmowy. Alex jeszcze mieszka z nami dopiero od niedawna ma pracę ale marzy żeby mieszkać samemu i mój najstarszy brat Mariusz właściwie mieszkamy z Olkiem u niego, on jest moim opiekunem.

- A twoi rodzice? - zapytała.

- Wiesz to jest rozmowa na kiedy indziej, pozatym jesteśmy już na miejscu - zatrzymali się obok klatki numer 3. Chłopak wyjął klucze z plecaka a Weronika miała się już z nim żegnać.

- Może chcesz wpaść jeszcze do mnie? - zaskoczył dziewczynę tym pytaniem.

- No nie wiem... - z jednej strony się ucieszyła, że nie musi się jeszcze z nim rozstać a z drugiej strony poczuła się trochę dziwnie wkońcu poznali się przed chwilą a zaprasza ją już do domu.

- Nie daj się prosić chce ci się jakoś podziękować za uratownie mi życia, porozmawiamy albo obejrzymy coś i zjemy coś dobrego. Nie masz się czego obawiać nie jestem zboczeńcem czy psychopatą - zażartował.

- No dobra przekonałeś mnie haha.

Postanowiła dać się namówić, skoro ma okazję spędzić czas z fajnym chłopakiem to dlaczego z niej nie skorzystać. Karol uśmiechnął się i wpuścił Werkę do środka. Mieszkał ma 4 piętrze a w budynku nie było windy więc musieli wejść po schodach.

Szalone połączenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz