rozdział 4

852 26 0
                                    

-----------------Maranda------------
Obudziłam się i strasznie bolała mnie szyja podeszłam do lustra nikogo w pokoju nie było gdy podeszłam do lustra zobaczyłam ze mam piękne znamię wilka wyjacego do księżyca i literkę a w tym księżycu nagle poczułam ręce na talii do był Adrian pocałował mnie w oznaczenia a ja zamruczałam z przyjemności byłam trochę zmęczona
-Zmęczona jestem trochę- Powiedziałam do Adriana ziewajac
-To idź spać jak się obudzisz to mnie zawołaj zrobię ci śniadanie- powiedział i pocałował mnie w usta podeszłam do łóżka położyłam się i przykrylam i po chwili słyszałam jak Adrian wychodzi z pokoju a ja odpływam w sen...
----------Miłosz( brat Mirandy)--------
Spotkałem Adriana po drodze wiec zapytałem czy siostra śpi odpowiedział ze śpi ze ja oznaczał itd nagle mi się przypomniało ze na pewno będzie ja chciał zabrać do swojego stada
- chciałbyś ją zabrać do swojego stada?- zapytałem lekko smutny i zmartwiony bo boje się o moją mała siostrzyczke
- chciałbym ale to od niej zależy kiedy nie chce się narzucać albo coś po prostu ją spytam czy by chciała ze mną zamieszkać i z moja wataha- powiedział szczęśliwy
- dobrze ale proszę Cię pilnuj ja inaczej ci jaja urwe- powiedziałem grożąc mu trochę 😂
-będę ją pilnować nie chce żeby coś jej się stało- powiedział czule
- Powiedz jak się obudzi - powiedziałem i poszłem w swoją stronę bo juz jest 23 wiec trzeba spać jutro o 6 wstać trzeba trochę pomyślałem i zasnąłem...

Mój Mate Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz