#57

438 21 3
                                    

Kolejne dni mijały całkiem przyjemnie. Darius codziennie do mnie dzwoni na Skypie i przeprasza, ale ja po prostu nie potrafię mu wybaczyć...jest to dla mnie naprawdę bardzo trudne. Zawsze mówi, że bardzo za nami tęskni i nie może się doczekać jak znowu zobaczy nas w realnym świecie. Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... W końcu to chłopak z którym za 3 miesiące wezmę ślub, chociaż nie twierdzę, że się za nim nie stęskniłam, bo brakuje mi go cholernie!

Akurat gotuję obiad. Przez te kilka dni  strasznie mi się nudzi i praktycznie nie wiem co robić. Dosyć często przyjeżdża do mnie Justin z bliźniakami i najcześciej zostają u mnie całą noc. Włożyłam makaron do piekarnika, aby się trochę podgrzał i usiadłam na kanapie  biorąc z kuchennej szafki swój telefon. Pierwsze co zrobiłam to włączyłam Instagrama, ponieważ przyszło mi wiele powiadomień. Chwile pózniej, pomyślałam że mogłam tego nie robić, bo to jeszcze bardziej wprowadziło mnie w rozpacz...

 Chwile pózniej, pomyślałam że mogłam tego nie robić, bo to jeszcze bardziej wprowadziło mnie w rozpacz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zakryłam ręka swoje usta, czując jak do oczy napływają mi łzy. Darius mówił mi, że przecież nie jest z nią blisko, a tu obejmuje ją i widząc, jak obydwoje są szczęśliwi... Ale jednak najgorszy był ten wpis...

,,Praca wcale nie musi być nudna 💋", serce mi zadrżało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

,,Praca wcale nie musi być nudna 💋", serce mi zadrżało. Niech ona lepiej weźmie się za pracę, a nie podrywa mojego narzeczonego! Postanowiłam to natychmiast wytłumaczyć z chłopakiem. Zadzwoniłam do niego na Skypie, a on po pierwszym sygnale odebrał.

- Cześć kochanie! Jak cieszę się, że... Co się stało? - Zapytał zaniepokojony, bo miałam całą twarz w łzach. Był on ubrany w czarny garnitur, a włosy przeczesane do góry, w lekkim nieładzie, tak jak uwielbiam najbardziej. Nic nie odpowiedziałam, postanowiłam chwilę przemilczeć. - Jasmine? O co chodzi? - Zapytał spokojnie.

- To wszystko przez ciebie i tą twoją jebniętą dziwkę! - Wykrzyczałam mu prosto w ,, twarz", zakrywając dłońmi zapłakane oczy. Widziałam, że chłopak przez cały czas patrzy na mnie wystraszonym wzrokiem.

- Kotku, ale o co ci chodzi? Przecież my nic złego nie zrobiliśmy.- Sięgnęłam po telefon.

- A to!? - - Pokazałam mu wyświetlacz mojego iPhon'a, a on tylko cicho prychnął pod nosem. - I z czego ty się śmiejesz, co? - Zapytałam oschle.

- To tylko głupie zdjęcie, nic nie znaczy, a poza tym to my mamy mnóstwo jeszcze lepszych! - Uśmiechnął się i dopiero po paru sekundach doszły do mnie jego słowa.

- Czy ty mnie do niej porównujesz!? - Krzyknęłam, znowu zalewając się łzami.

- Boże Jas... Proszę uspokój się. - Odparł zrezygnowany. - Jesteś moją narzeczoną i kocham ciebie najbardziej na świecie. Jesteś dla mnie najważniejsza! Proszę, nie musisz się o Kate obawiać, ja ciebie nigdy nie zdradzę. Kocham ciebie, proszę uwierz w to w końcu! - Odparł na jednym wdechu. Otarłam słone łzy, spływające po moich bladych policzkach i powoli zaczęłam się uspokajać. - Z tobą czuję się najlepiej.

- Jakoś nie widać, abyś czuł się źle w jej towarzystwie... - Założyłam rękę na rękę i odrywałam od niego wzrok.

- Przestań... Przecież kocham ciebie i tylko ciebie, a teraz kochanie muszę kończyć, mam za chwilę konferencje. - Odparł wstając ze swojego miejsca. - Zadzwonię pózniej, pa. - Wysłał mi buziaka, a ja czym prędzej zamknęłam laptop.

Gdy ja jeszcze kiedyś w życiu zobaczę tą dziewczynę to ją normalnie poszarpię! Jak ona tak może!? Mam nadzieję, że Darius nie nabierze się na jej bezsensowną grę... Wstałam z kanapy i postanowiłam udać się na górę. Dochodziła 18. Położyłam się na całej długości łóżka, rozkładając się na nim tak bardzo jak tylko mogłam. Swoje ręce położyłam na brzuchu, biorąc głęboki oddech, przymykając oczy i otwierając je po kilkunastu sekundach. Podniosłam prawą dłoń nieco wyżej, tak że mogłam się dokładnie przyjrzeć mojemu pierścionkiem zaręczynowej. Zdjęłam go z mojego palca i kilka razy podrzuciłam go z ręki do ręki. Następnie chwyciłam go w dwa palce i ze spokojem przyglądałam się lśniącemu brylantowi, w świetle zachodzącego słońca. Po raz kolejny wzięłam głęboki wdech i głośni go wypuściłem z moich ust. ,, No Jas... Dasz radę." - Pomyślałam w myślach, utrzymując łzy w oczach. Założyłam go na palec i usiadłam na łożku. Wstałam i podeszłam do łóżeczka małej, opierając się o jego boki. Przyglądałam się naszej córeczce, która miała na twarzy wymalowany lekki uśmiech. Czasami nerwowo oddychała (pewnie jej się śni coś złego) lub przewracała się z boku na bok. Nagle usłyszałam głośny dwukrotny dźwięk dzwonka do drzwi. Szybko zeszłam po schodach i podbiegłam do przedpokoju, podchodząc do wejścia. Nie patrząc kto dzwoni, otworzyłam drzwi i stanęłam wryta.

- O mój Boże...- Rzuciłam się chłopakowi na szyję, lekko kołysząc się na boki. Objął swoje dłonie wokół mojej talii i podniósł delikatnie do góry. - Cyrrus. - Przytuliłam się do jego torsu.

- Cześć mała. - Dał mi całusa w policzek, wchodząc do środka domu. - O woow... Wy tu mieszkacie? - Zapytał rozglądając się po całym naszym lokum, z szeroko otwartymi oczami.

- No jak widać. - Obróciłam się bardziej w jego stronę, wkładając ręce do kieszeni. Chłopak wprowadził swoje walizki do salonu, po czym usiedliśmy blisko siebie na kanapie. Chwilę się sobie przyglądaliśmy, zwykły kontakt wzrokowy.

- Jak ty się zmieniłaś, mój brat jest ogromnym szczęściarzem. - Delikatnie się zarumieniłam, przeczesując kosmyk włosów za ucho.

- Dziękuję, ty też... Się bardzo zmieniłeś. - Odpowiedziałam nieco ciszej, ale pewnie.

- A właśnie jak tam z Dariusem? Macie już ustalony termin ślubu. - Spojrzałam się nieco smutniejsza i poważniejsza na mój pierścionek. Uniosłam wzrok na chłopaka i cicho westchnęłam.

- Mamy ciężki czas, trochę się kłócimy i nie dogadujemy... - Odparłam zawstydzona. - Myślałam, że to wszystko będzie w ogóle inaczej wyglądać, on teraz ugania się za innymi. - Chłopak bardzo uważnie mnie słuchał.

- Na prawdę nie wiem co powiedzieć... Jest mi po prostu ciebie żal, bo znam ciebie bardzo długo i wiem jaka wspaniała jesteś. - Uśmiechnął się, co odwzajemniłam.

- Dziękuję Cyrrus, na prawdę. - Przytuliłam się do jego torsu.

- Nie ma za co, zawsze możesz do mnie przyjść. - Objął mnie rękoma, gładząc plecy. Jest taki sam jak Darius, bardzo go mi przypomina, dlatego mama nadzieję, że w końcu nie będę się czuła samotna.

 Jest taki sam jak Darius, bardzo go mi przypomina, dlatego mama nadzieję, że w końcu nie będę się czuła samotna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



~ Hej, dziękuje wam za te wspaniale komentarze i głosy, na prawdę wiele to dla mnie znaczy. Jesteście tak kochani, dziękuję wam wszystkim bardzo!~

Chłopak, którego kocham.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz