Wiedzieliście ?!

12 0 0
                                    

Nadszedł "upragniony" dzień wyjazdu mojej "ukochanej rodzinki"
Jak sie okazało to najpierw po mnie przyjechała ciotka z wujem i kuzynkami i bez wachania pojechałam zostawiajac ich wszystkich w domu.
Nie wiedziałam co sie dzieje kiedy mnie nie ma. Miałam tylko cholerną nadzieje że wkoncu zdobędę sie na odwagę by powtórzyć próbę powiedzenia ojcu prawdy i pokazania dowodów. Niech stanie twarzą w twarz z dowodami.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce do *Grydnicka* weszliśmy do domu i rozpakowałam sie. W sumie do wieczora nie robiłam nic ciekawego, ale wieczorem to co innego.
Wiadomo że mając 15 prawie 16 lat nie wolno mi zbyt wiele ale jednak cos tam wolno kiedy rodzice nie widzą.
Wyszłam z ciocią przed dom usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy rozmawiać.
Rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim i o niczym aż nadeszła chwila kiedy ciocia zapytała dlaczego tak nienawidzę matki. Oczywiście bez wachania opowiedziałam jej historie o SMSie od jakiegoś faceta i to nie jednego i powiedziałam też o tym że nikt mi nie uwierzył i że nie miałam odwagi pokazać im zdjeć tych SMS'ów.
Ciocia od początku mnie rozumiała tak jakby wiedziała cos czego mi nie powiedziała.
Rozmawiałyśmy dalej i zszedł do nas wuja który zauważając że sie popłakałam spojrzał na mnie z troską i zapytał co sie stało. Kiedy pokazałam mu zdjecia przytulił mnie i powiedzial ze oni tez wiedzą swoje ale nie potrafili tego powiedzieć mojemu ojcu.
Byłam załamana. Oni wiedzieli. WIEDZIELI!
Masakrycznie źle sie z tym czułam ale miałam juz plan. Wiedziałam co zrobie aby tato sie o wszystkim dowiedział. Czułam że cos sie nie uda ale najważniejsze było to aby powiedzieć ojcu o wszystkim ...

Rodzinne TajemniceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz