Róże

22 2 0
                                    

Zakochałam się w imieniu

I cieniu, i sennym marzeniu

Uleczyłam swe gorejące serce

Ledwo bijące w ciągłej poniewierce

I naprawiłam swą duszę

Dogorywającą, gdy tylko nią poruszę

Nadzieję w końcu zabiłam

W jej miejsce na wiarę wymieniłam

Nie łudzę się już faktem jego istnienia

Wiem, że jest ułudą mgnienia

Pokochałam go naturalnego

I silnego, i słabego

Dał mi swoje łzy i swoją moc

Gdy tak bardzo prosiłam o pomoc

Krzyczałam w cichym błaganiu

By nie ustawał w swym umiłowaniu

Później tylko... wiedziałam już

Że miłość jest bukietem róż

Rani mocno i boleśnie

Ale pachnie słodko, nawet we śnie

Czystego sercaWhere stories live. Discover now