-Misja! Misja!- Wykrzykiwał mój jakże kochany braciszek. Ech.
-Ej. Jeśli idziecie na misję zabierzcie mnie ze sobą!- poprosiła ich Lucy. Niestety ja wiedziałam, że to bezcelowe.
-Sorki, ale teraz pójdę sam.- Wiedziałam.
-Spotkamy się z tobą jak wrócimy.- Po słowach Happy'ego Natsu wpadł na Gray'a
-Patrz gdzie biegniesz ty napaleńcu!
-Ale to ty mi stoisz na drodze, ponuraku.
-Tak się spieszyliście na misję... Nie wiedziałam, że macie jeszcze czas na sprzeczki.- Uśmiechnęłam się sama do siebie. Są strasznie tępi. Ale Natsu to nadal mój brat.
-W sumie racja.- Oświeciłam ich.
-Wróciłem!- Powiedział brunet i podszedł do Miry.
-Witaj z powrotem Gray. Gdzie twoje ciuchy?- Przywitała się z nim, ale on to chyba olał.
-Nie mam na to czasu. To moja następna misja.- Pokazał jej jakąś kartkę ze zleceniem i pobiegł w dal.
-Dobra. Miłego dnia.- Czasem mi się wydaje, że obchodzi ją to tak bardzo jak mnie.
-Chcesz tak od razu wyjść?- Zapytała Lucy, a obok niej znikąd pojawił się Elfman.
-Wybieram się na tę misję.
-Dobra. Miłego dnia.- Wszyscy zaczęli wykrzykiwać praca. Ech. To normalne w tym okresie.
-Mira?- zapytałam przesłodzonym głosikiem.
-Nie mogę cię wypuścić na żadną misję do jutro.- Przerwała mi, a ja się załamałam.
-Przecież ja się zanudzę na śmierć.- Wybełkotałam.
-Co tu się u diabła dzieje?- zapytała ponownie Luce, tylko tym razem z podłogi.
-Niedługo się dowiesz.- Powiedziałam w tym samym czasie co Mira. Usłyszałam jak ktoś zaczyna walczyć na miecze. Odwróciłam się i zobaczyłam Lili'ego walczącego z Erzą. Przerażające z jaką szybkością machali bronią.
-T-To chyba niebezpieczne-kina.
-Ale nic na to nie zdziałamy.- W tym momencie Erza i Lili przerwali walkę. Lili ponownie zamienił się w małego kotka. Ktoś mi powie jak to działa? Dobra, nie ważne. I tak pewnie nie zrozumiem.
Chwile porozmawiali i można było usłyszeć krzyki Gajeel'a.
-Prawda, że mój kot jest najlepszy? WIEM!! Zrobimy walki kotów! Co wy na to?!
-HA! Mój Happy na pewno wygra!- wykrzyczał Natsu. A on przypadkiem nie szedł na misję?
-Ja spasuję.- wymruczałam.
-Ja też. Nie wątpię w siłę mojej kotki, ale to już lekka przesada.- zawtórowała mi Charity.
-Nudziary.- powiedzieli równocześnie.
-Idioci.- a my im odpowiedziałyśmy.
Dwa dni później*
Mistrz Makarov kazał stawić się wszystkim członkom Fairy tail w gildii. Są osoby, które nie iwedzą co się dzieje i pytają o to wszystkich dookoła. W tym Lucy i Juvia.
Kiedy kotary sceny się rozsunęły można było zobaczyć mistrza, Erzę, Mirajen, Gildarts'a, Chinę (matka Chici, oraz najlepsza przyjaciółka Gildarts'a. Zawsze chodzą razem na misje. Oboje są AS'ami gildii), i Chicę. Była ona strasznie zestresowana.
Na sali można było usłyszeć wiwaty. Mistrz odkaszlnął, aby zwrócić na siebie uwagę. Co według mnie było niepotrzebne, bo i tak wszyscy czekali co nam powie.
CZYTASZ
Najsilniejsza, która jest najsłabsza. Natasha Dragneel
FanfictionJestem Natasha Dragneel, ale znajomi mówią mi Nat. Jestem siostrą Natsu. Jestem zabójczynią smoków, z trzema umiejętnościami. Byłam wychowywana przez trzy smoki. Niebiańskiego smoka- Grandeeney, Lodowego smoka- Rezona, i Ognistego smoka- Igneel. Wie...