Ps. Od teraz zacznę pisać to ff bez dat bo one wszystko utrudniają...
__________________________________Louis
______Te 4 dni pobytu Harrego w szpitalu zleciały naprawdę szybko. Wynajełem mały pokoik w szpitalu ( od autorki: nie ma czegoś takiego jak wynajem pokoi w szpitalu, wiem o tym... Ale że to ff toooooo) mimo że Liam proponował żebym zatrzymał się u niego wybrałem szpital dlatego, że mogłem spędzić te wszystkie dni z Harrym. Dziś w końcu nadszedł dzień jego wypisu z tego miejsca. Harry wcześniej zdradził mi, że nienawidzi szpitali dlatego dziś napewno był w dobrym humorze.
Zapukałem w szybę do pokoju Harrego i bez pozwolenia wszedłem do środka.-Louis!- Harry od razu się we mnie wtulił.
Tak zdecydowanie humor mu dopisywał.
-No zdecydowanie już zdążyłeś się spakować- zaśmiałem się, bo wszystko co chłopak miał w szpitalu było już schowane w małej torbie podręcznej.
-Możemy już iść??- spytał Harry.
-Tak oczywiście, chodźmy cię wypisać.
I chyba po prostu ze przyzwyczajenia chwyciłem Harrego za rękę i pociągnęłem w stronę recepcji.
Gdy podpisaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty ruszyliśmy w stronę mojego auta. Otworzyłem Harremu drzwi a potem sam usiadłem na miejscu kierowcy.-To gdzie chciałabyś pojechać?- spytałem chłopaka.
-Jest tutaj taka fajna kawiarnia, The Daisys. Co ty na to?
-Ja bardzo chętnie.
I tym sposobem znaleźliśmy się w tej małej przytulnej kafeterii.
-Co podać?- spytała kelnerka.
-Harry?- spytałem chłopca.
-O co chodzi?- Harry wyglądał jakby nie był obecny.
-Co byś chciał?
-Eeee,karmelowa latte z podwójną śmietaną i dwoma łyżeczkami cukru- odpowiedział z powrotem się zamyślając.
-A dla Pana?- kelnerka odwróciła się w moją stronę.
-To samo- zdecydowałem.
############################
Przepraszam! Wiem jestem okropna. Miałam rozdział wstawić dawno temu... Ale obiecuję że w następnym będzie się działo!
CZYTASZ
You make my day better / Larry
Fanfictionff w formie sms, z czasem będą pojawiać się normalne rozdziały / jeśli już zauważyłeś możesz zajrzeć / ff zaczęłam w dniu: 30 czerwca