Czemu to ja zawsze mam pecha?

6 2 0
                                    

Ten dzień zapowiadał się bosko. Zakupy, cukiernia, spa i kino... Najpierw nic nie mogłam znaleźć w tej galerii. Nic w moim stylu. Same swetry, sukienki do kostek i biżuteria jak z odpustu. Znalazłam tylko jedne body i parę snicersów. Co prawda chcialam kupić sobię już wcześniej te buty, ale mają kompletnie nie trafioną rozmiarówkę. Był to najmniejszy rozmiar.... 35 a normalnie mam 39. Chyba godzinę szukalam dobrego rozmiaru. A body? Kupiłam je na dziale dziecięcym.... Już dość o tej galeri. Czas na cukiernię... moja koleżanka zamiwiła mi tort przed urodzinowy, bo urodziny mam dopiero za tydzień. Napis mial być taki"dla mojej Suzan" a dostałam tort z napisem "najszczersze kondolencje" myślałam że rozszarpię cukierników. Sprubowałam się uspokojić i pomyśleć o spa. Z cukierni do spa miałyśmy jechać autobusem. Szłysmy 10 minut na przystanek a padał deszcz. W dodatku odłamał mi się obcas... Oczywiście autobus przyjechal trzy minuty z wyprzedzeniem, a my bylyśmy 300m od przystanku. I w taki sposów szłyśmy do spa na pieszo. Pff... to tylko trzy kilometry. Szczegulnie że szłyśmy w deszcz, a ja bez jednego buta. Doszłyśmy! Weszłyśmy do budynku, a babka spojżała się na nas jagby na dwożu przevhodziło tornado stulecia. "-o tej godzinie to tylko rezerwację. Poproszę pani nazwisko.
-Trevor.
-Jak??
-TREVOR. SUZAN TREVOR!!
-Aaaa to panie. Przykro mi ale wasze rezerwację zostaly odwołane z powodu ...... z powodu...
-No z jakiego powodu?!
-Ymmm.... panie nie zostały wpisane."
Wtedy to już byłam chodzącą bombą zegarową

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 23, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

WariatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz