Lokatorzy

54 4 1
                                    

POV TOCHI
-Toy freddy?! Zawołałam, zszokowana widokiem moich najlepszych przyjaciół z klasy.
-To właśnie oni mają się tu wprowadzić na jakijś czas. Powiedziała mama, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
-Tochi!! Przytuliła mnie mangle, odwzajemniłam przytulasa, potem zrobiła to toy bonnie i shadow bonnie, toy freddy był na końcu, przytulił mnie mocno i uniósł mnie do góry.
-Też... sie... ciesze. Powiedziałam, a on mnie puścił.
-To twój chłopak? Spytała mama.
-NIE!! Krzykneliśmy oboje.
-Ta, a kto się całował przed lekcjami śpiewania i na nich? Spytała shadow, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.
-Przed lekcjami... chodziło o to... no, bo... nie potrafiłam się wysłowić, mama widząc moje zakłopotanie, zaśmiała się.
-No już, pokaż im pokoje a ja zrobię kolacje. Odetchnełam i pokazałam im pokoje, mangle miała naprzeciwko mnie, red po prawej, toy bonnie po lewej, a shadow miała naprzeciwko red'a.
-Przyznaj się specjalnie przydzieliłaś nam takie pokoje, bo bardzo nas lubisz. Powiedziała shadow, schodząc ze mną na kolacje.
-Nie wiem o czym mówisz. Powiedziałam z uśmiechem, ona również się uśmiechneła.
*The next day*
-Tochi! Pożar! Usłyszałam i natychmiast się podniosłam.
-GDZIE?! Toy bonnie widząc moją pobudkę śmiała się ze mnie.
-Wstałaś już. Powiedziała, a moja reakcja była natychmiastowa, wziełam z szafki nocnej lampe i zaczełam z nią biegać ganiając króliczyce.
-Wiesz, tochi nie lubi jak się ją budzi. Powiedziała mama, osłaniając dziewczyne sobą.
-Właśnie widze, tochi nie zna się na żartach. Powiedziała niebieskowłosa, ja pobiegłam obrażona na góre do siebie i trzasnełam mocno drzwiami.
-Ładne mi żarty. Mruknełam do siebie wybierając rzeczy do szkoły.
*W szkole*
-Tochi! Usłyszałam żartownisie za sobą, odwróciłam się do niej.
-Co chcesz? Spiesze sie. Powiedziałam.
-Przepraszam za incydent z rana, po prostu chciałam zażartować, nie wiedziałam że nie lubisz takich żartów. Suściła uszy, spojrzałam na nią z kamiennym wyrazem twarzy, ale niedługo.
-Przecież wiesz że nie mogę się na ciebie długo gniewać. Przytuliłam ją a ona szczęśliwa przytuliła mnie.
-Nie wiedziałam że wolisz dziewczyny! Usłyszałam głos tej phantomiary mangle.
-Weź s... toy bonnie zatkała mi dziób, zanim zdążyłam dokończyć.
-Chodź, nie warto się wkurzać, przez taką idiotkę. Uspokajała mnie.
-Hej tochi, lepiej nie podchodź do grzejnika, bo plastik się topi! Zakpiła ze mnie, nie mogłam już tego wytrzymać, wyślizgnełam się króliczce zdejmując dziób i rzuciłam się na p.mangle, ale w połowie drogi, ktoś popchnął mnie brutalnie na szafki, tym kimś okazał się być p.foxy, potem gdy leżałam pod ścianą podszedł do mnie i zaczął majstrować w systemie moich oczu (oczywiście darłam się w niebogłosy) a gdy skończył nie mogłam zmienić ich koloru.
-Może to cię nauczy, nie zadzierać z moją dziewczyną. Warknął, ja nie miałam siły, nawet się podnieść, więc tylko leżałam jak zbity pies, płacząc, podbiegli do mnie mangle, toy bonnie, shadow i red.
-Zawołaj nauczyciela. Powiedział red, mangle zerwała się i pobiegła przed siebie korytarzem.
-Spokojnie tochi, będzie dobrze. Szeptała shadow, przed nami nagle pojawił się golden freddy, pozostała trójka rozstąpiła się, gdy do mnie podchdził, obejrzał uważnie moje zniszczone przewody.
-Obawiam się, że już nigdy nie będziesz widzieć normalnie. Powiedział z żalem, w głosie.
-TO PRZEZ CIEBIE!! Usłyszeliśmy red'a, ale jego głos był inny, straszniejszy, a gdy zobaczyliśmy go, był... po prostu straszny! Zaczął dusić p.foxy'ego, a jego ksztuszenie się tylko bardziej go nakręcało, musiałam coś zrobić, złapałam golden'a za ramie, on spojrzał na mnie i pomógł mi wstać. Podeszłam do misia.
-Red, spójrz na mnie! Krzyknełam, ale on działał jak zahipnotyzowany, złapałam jego podbródek i spojrzałam w jego wściekłe oczy, on nadal nie rozpoznawał mnie, więc sprzedałam mu liścia i dopiero wtedy się ocknął.
-O-on j-jes-st sz-szalon-ny! Wyjąkał p.foxy, a red wpił się w moje usta, niezwracając uwagi na to że cała szkoła patrzy, nagle przestałam czuć grunt pod nogami, więc otworzyłam oczy i rozejrzałam się, naprawdę unosiliśmy się nad ziemią! Oderwałam się od miśka i pokazałam mu to, on i ja patrzeliśmy zszokowani na innych pod nami, zamrugałam kilka razy ze zdziwienia.
-Tochi! Ten krzyk wyprowadził nas z spokoju i spadliśmy na ziemię, ja na dyrektora, który mnie złapał, a red na shadow.
-Emm, ja przepraszam. Powiedziałam zakłopotana, kiedy postawił mnie na ziemię, wszyscy patrzeli się na mnie z szokiem i radością na twarzach, oprucz phantomów.
-Co? Pokazali mi lusterko, miałam znów normalne oczy!
Z wrażenia zemdlałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem troche mało, ale wena mnie opuściła ;-;.

Szkoła Fnaf'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz