Inni

67 3 4
                                    

POV TOCH
Obudziłam się w gabinecie dyrektora.
~o nie!~ pomyślałam.
-Wstała! Usłyszałam krzyk red'a, spojrzałam w bok i zobaczyłam, red'a, golden'a, mame, phantomiarza i jakąś dziewczynę miała czarne leginsy, biało-cerwoną bluzkę w poziome pasy, zielone oczy, złociste włosy zaplecione w kitka, a z tyłu łuk i strzały.
-Ktoś ma ci coś do powiedzenia. Powiedział golden.
-Przepraszam. Przewrócił oczami p.foxy, podeszłam do niego z chytrym uśmiechem.
-Czyżbyś okazywał skruche? Spytałam.
-W twoich snach głupia s*ko. Powiedział a ja wkurzyłam się.
-Posłuchaj... zacisnełm pięści... to, że mnie nie lubisz nie znaczy, że musisz mnie wyzywać. Podeszłam bliżej a on cofnął się przerażony, nawet nie wiem czym.
-Tochi uspokuj się! Krzykneła mama, spojrzałam na swoje ręce, one płoneły! Cofnełam się przerażona.
-Spokojnie, nie rób nic, tylko spójrz mi w oczy. Powiedział red, stając naprzeciwko mnie, spojrzałam w jego śliczne, błękitne tęczówki i zaczełam się uspokajać. Gdy już całkiem ochłonełam, co nie trwało długo zażądałam wyjaśnień.
-Córciu pamiętasz jak, opowiadałam ci, że tata nas opuścił? Spytała mama, pokiwałam głową.
-Twoim tatą jest Archanioł Michał. Powiedziała, a ja czułam jakby czas zpowolnił, nie mogłam w to uwierzyć! Potrząsnełam głową, skierowałam się w stronę wyjścia.
-Czekaj. Zawołała dziewczyna.
-Co? Spytałam trochę wrednie.
-Jestem trixy, będe was uczyć panować nad mocami i skrzydłami. Powiedziała.
-Jakie "was"?
-Ciebie i niego. Pokazała toy freddy'ego.
-Skrzydłami? Dziewczyna wysuneła własne skrzydła, były białe i długie.
-Wow. Podziwiałam przez chwile i wyszłam. Szłam korytarzem do wyjścia, gdy nagle wokół mnie pojawili się ludzie ubrani na czarno z czarnymi poszarpanymi skrzydłami. Było ich dwóch.
-To ty jesteś dzieckiem michałka? Powiedział jeden.
-Lucyfer nam za ciebie sporo da. Powiedział inny. Pierwszy z drugim złapali mnie i wzbili się w powietrze, bałam się, nagle jeden oberwał strzałą w ramię a drugi mnie puścił, spadałam coraz szybciej na dół, krzycząc.
-Musisz wysunąć skrzydła! Usłyszałam krzyk trixy.
-Jak? Spytałam.
-Uspokuj się i o nich pomyśl! Zrobiłam co kazała i po chwili na moich plecach pojawiły się śnieżnobiałe skrzydła, wysunełam je jednak zbyt gwałtownie, bo śliniak odpiął mi się i spadał. Szybko zasłoniłam się jedną ręką, a drugą próbowałam dorwać śliniak.
-Zasłońcie chłopakom oczy! Krzyknełam, dziewczyny zasłoniły wzrok zarumienionym chłopakom, coraz bardziej przyspieszałam, machając energicznie skrzydłami a im szybciej leciałam tym bardziej ziemia była bliżej.
-Musisz wychamować, bo się rozbijesz! Krzykneła mama.
-Dam rade! Odkrzyknełam, złapałam śliniak, szybko go założyłam i zawróciłam w ostatnim momencie, bo prawie walnełam w ziemie.
-Dałaś rade! Krzykął red i przytulił mnie, gdy chowałam skrzydła.
-Taa... nagle zostałam wyrzucona w powietrze, szybko wysunełam skrzydła, ale tym razem poprawiłam śliniak zobaczyłam, że moim przeciwnikiem jest tamten zły, trixy wzbiła się w powietrze obok mnie, tak samo red.
-Trzech na jednego, nie uważacie że trochę nie uczciwie? Spytał, mocą odrzucił pozostałą dwójkę i stworzył bariere wokół nas, zobaczyłam spadającego na ziemie miśka, bo bariera była przezroczysta. Miś uderzył w ziemię, zaczełam krzyczeć, płakać, bić pięściami, ale dobrze wiedziałam że to nic nie da.
-No i co teraz? Spytał z kpiną w głosie mój przeciwnik, zaczełam płonąć, coraz więcej ognia było wokół nas, otaczał całą bariere, z zewnątrz i wewnątrz czarny zaczął się dusić, usłyszałam dzwonek, ~na pewno wszyscy wyszli i patrzą.~ pomyślałam. Wszystko się paliło, on musiał zniszczyć barierę, bo by się spalił, gdy to zrobił nie mogłam się uspokoić, bo jeszcze nie odleciał tylko spadł na ziemię.
-Tochi, zostaw go! Krzykneła mama, spojrzałam na misia, nie obudził się, choć trixy, próbowała go wyleczyć, ja podleciałam do czarnego, który leżał w krzakach, łapiąc powietrze, z poważnymi poparzeniami, uniosłam pięść z zamiarem uderzenia go, ale ktoś mi przeszkodził, tym kimś był anioł.
-Spokojnie, córciu. Powiedział, a ja natychmiast zgasłam.
-Ha zgasił cie! Krzykneła phantomiara, na co mi zapaliły się pięści, w nadludzkim tępie podbiegłam do niej.
-Lepiej się zamknij, głupia phantomiaro! Ta posłusznie skleiła swoje cztery litery.
-Tochi? Usłyszałam, red'a, odwróciłam się z łzami w oczach, przytuliliśmy sie, ja nagle zaczełam płonąć, a on zamarzać!
-Co się dzieje? Spytałam, nie rozumiejąc.
-Prawdziwa miłość rozbudza wasze moce. Powiedział tata, z uśmiechem, my zarumieniliśmy się.
-Kim ty jesteś?! Usłyszeliśmy czarnego.
-Jestem toy chica, córka archanioła michała! Powiedziałam.
-No nareszcie, kolejna nienormalna dzi*ka! Usłyszeliśmy p.mangle, nikt się nie zaśmiał.
-Tochi? Spytała trixy, zdjełam dziób.
-O-oł. Powiedziała mama, tata spojrzał na mnie pytająco.
-Tatusiu? Pokazać ci coś? Spytałam uśmiechając sie.
-Ok. W tym momencie zrobiłam jumpscare'a phantomiarze.
-O-n-a j-e-s-t n-i-e-t-y-k-a-l-n-a! Przeliterował p.foxy stając przd nią, pokazałam mu wyciągniętą rękę, na której palił się ogień.
-Widzisz to? Spytałam, on pokiwał głową.
-A chcesz być w tym cały? Spytałam.
-Dawaj. Odparł wyzywająco.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Skłoniłam się teatralnie, pstryknełam palcami a on zaczął się palić.
-Dobra dość, bo będzie bardziej brzydki niż dotychczas. Powiedziała mangle, zabrałam ogień.
-No, no czyli moc już opanowałaś. Powiedziała trixy.
-Tak. Uśmiechnełam się dumnie.
-Eee, czyli on jest twoim tatą? Spytał red, wzkazując na tate.
-No... zaczełam. Drrrrr!
-Uwielbiam ten dzwonek. Przewróciłam oczami, na co inni się zaśmiali.
-Tochi pokazać ci coś? Spytał red, pokiwałam głową, on wyciągnął rękę i...

-Tochi pokazać ci coś? Spytał red, pokiwałam głową, on wyciągnął rękę i

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Awwww! Powiedziała mangle.
-Teraz ja.

-Dobra, wracajmy do szkoły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dobra, wracajmy do szkoły. Powiedział golden.
-Tochi... no, bo ja... zająkał się red.
-Co?
-Pamiętasz jak, spadałaś i... spalił buraka.
-TOY FREDDY!
-No wiem, przpraszam. Spuścił uszy.
*next day*
Na zajęciach z kucharstwa, nagle do klasy wbijają nam jacyś dziwni ludzie, jeden białowłosy z błękitnymi oczami gdzie przez jego prawe oko ciągneła się lekko czerwona szrama, a druga także białowłosa, z mieczem z tyłu i szarymi oczami, zapaliłam się i wyskoczyłam przed nich, z red'em, któremu zamarzły pięści.
-KU*WA WIEDŹMIN!!! Krzykneła klasa, chłopak nazwany "wiedźminem" chciał już rzucić na nas jakieś zaklęcie, ale chica krzykneła :
-Cicho! To moi przyjaciele wiedźmini, więc uspokójcie się dzieci. Zgasłam, a red też odmarzł.
-Wyjaśni mi ktoś czemu, jesteśmy na jakiejś wyspie?! Powiedział wolf, patrząc przez okno, wszyscy skierowali wzrok w tą stronę, rzeczywiście byliśmy na wyspie, z naszymi domami, a w oddali widać było inne miejsce.
-My... emm... przez przypadek przenieśliśmy wasz świat do naszego. Wyjaśniła białowłosa, zacisnełam pięści.
-Uhu tochi się wkurza! Powiedziała p.mangle.
-Zgasiłabym cię, ale gówno się nie pali. Odgryzłam się.
-W twoim przypadku tak.
-Jakie disy! Powiedział wiedźmin, zapaliłam rękę, wysunełam skrzydła i podleciałam do niego.
-Jeszcze raz się odezwił a będziesz wyglądał jak ta phantomiara!
-Okej zluzuj! Bronił się, westchnełam, uspokajając się.
-Ja nie wiem! Od rana chodze jak na gwoździach! Tłumaczyłam sie, ze smutku skrzydła mi opadły.
-Tochi? Spytał red.
-Masz okres? Sprawiłam że się zapaliłam jednocześnie krzycząc
-TOY FREDDY!! Cała klasa się ze mnie śmiała, ktoś położył mi ręke na ramieniu, to wiedźmin
-Spokojnie w końcu im przejdzie. Rozchmurzyłam się nieco.
-Jestem toy chica.
-A ja Alex.
-Ja jestem Ciri. Powiedziała wiedźminka, przytuliłam ją, ona też.
-Weź, bo on się spali! Szybko zabrałam ogień, podeszłam do leżącego miśka.
-Spokojnie, wiem co robię. Powiedziałam i pocałowałam go, rany zaczeły się goić i niedługo potem, red był cały zdrowy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 01, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Szkoła Fnaf'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz