Ambar
Ubrana w białą bluzkę w groszki oraz krótkie kremowe spodenki wchodzę do kuchni spotykając po drodze Lunite udając zamysloną podchodzę do lodówki z której wyciągam sok, zabierając po drodze szklankę z półki siadam przy stoliku.
-Ambar sok!- zwraca mi uwagę brunetka gdy ciecz wylewa się ze szklanki.
- Ahh przepraszam. - wstaje pośpiesznie szukając jakiejkolwiek ściereczki.
-Ambar. -woła ponownie dziewczyna gdy kieruje wzrok na meksykanke, ta wyciera już plamę pozostawioną na stoliku.
-Dziękuję, jak Ci się spało?- pytam biorąc do ręki sok.Dziewczyna jest widocznie zaskoczona moim zachowaniem i o to właśnie mi chodzi.
-Dobrze? - odpowiada mierząc mnie wzokiem, między nami zapada cisza którą po dłuższej chwili przerwa Monica wchodząc do pomieszczenia.
-Dzień dobry Monico.- witam kobietę posyłając jej uśmiech.
-Dzień dobry panienko Ambar czy coś podać?- pyta miłym głosem.
-Nie dziękuję nie jestem głodna. - odpowiadam kątem oka widząc przyglądająca mi się Lunite.
-Luna pójdę tylko po rzeczy i możemy jechać do Blacke. - informuję dziewczynę po czym wychodzę.Luna
-Widziałaś to?- pytam będąca nadal w szoku mamę.
-O co chodzi Luna?- pyta kierując się po składniki do szafki.
-Mamo! Jak to co?! Ambar.- mówię ciszej.
-Luna nadal nie wiem o co Ci chodzi. No wytłumacz mi.- mówi spokojnie.
-Ambar i jej zachowanie. Nie uwierzysz zapytała się czy się wyspałam.- tłumacze przejęta.
-Luna przesadzasz.- stwierdza moja mama, nie jest mi dane kontynuować ponieważ do kuchni wraca blondynka.
-Idziemy?- pyta z uśmiechem.To się zaczyna robić dziwne, baaardzo dziwne. Ambar nigdy nie zachowywała się tak.. tak zwyczajnie.
-Ile znasz się z Simonem?- pyta nagle blondynka przerywając tym samym moje rozmyślenia.
-Odkąd tylko pamiętam. - odpowiadam z uśmiechem.
-Simon to wspaniała osoba i na dodatek tak utalentowana.- stwierdza.
-Ambar dlaczego tak interesuje Ci Simon? - pytam badawczo.
-Zbliża się Open i pomyślałam że Simon mógłby mi pomóc. - tłumaczy.
-Pierwszy raz słyszę by królowa toru szukała pomocy. - mówię na co blondynka się uśmiecha.
-Nie szukam pomocy, nie potrzebuje jej.- mówi przywracając oczami.Ohoo wróciła ta Ambar którą każdy zna, może gdzieś tam w środku w głębi serca jest ta dobra Ambar którą nie kiedy można zobaczyć.
Oj Luna o czym Ty myślisz to jest Ambar Smith królowa toru, najlepsza uczennica w Blacke, dziewczyna błyszcząca perfekcją ona nigdy się nie zmieni.Myślę obserwując blondynkę.
7 godzin później J&R
-Gitaristo jeden koktajl bananowy.- mówi Włoch podchodząc do baru.
-Tak już się robi. - odpowiadam i biorę się za przygotowanie napoju.
-Cześć Simon! - nagle słyszę głos Ambar.
-Ambar? - pytam zdziwiony.
-Nie wiesz kosmita.- mówi zirytowana.
-Przepraszam na co masz ochotę?- mówię wracając do poprzedniej czynności.
-Koktaj truskawkowo-malinowy, albo nie wiesz sok pomarańczowy tak sok pomarańczowy. - mówi zdecydowanie blondynka.
-Dobrze zaraz podam. - mówię.
-Gitaristo ile mam czekać na swój koktajl?- nagle do baru podchodzi Matteo.
-Proszę już jest gotowy.- mówię stawiając przed nim zamówiony przez niego koktajl.
-No wreszcie powinieneś być bardziej obrotny.- mówi złośliwe.
-Matteo nie widzisz że Simon jest sam?- broni mnie Smith na co oboje z Ballsano reagujemy zaskoczeniem.
-No co tak patrzysz Matteo, jeśli tak bardzo Ci przeszkadza wolna praca Simona może będziesz lepszym kelnerem z tego co wiem Roller potrzebuje rąk do pracy- mówi stanowczo blondynka.
Ballsano bez słowa bierze napój i odchodzi zostawiając mnie z Ambar sam na sam.Zupełnie nie wiem co powiedzieć nigdy bym nie pomyślał że Ambar stanie w mojej obronie na dodatek postawi się Matteo.
-Ambar emm...- próbuje zacząć rozmowę pierwszy raz nie wiem co powiedzieć blondynce.
-Wodę. - mówi z uśmiechem po czym odchodzi. Obserwuję jej każdy ruch jest perfekcyjna, siada prawie że na końcu Rollera zaraz obok niej pojawiają się jej przyjaciółki Delfi i Jazmin.
-Simon? - nagle słyszę głos mojejprzyjaciółki.
-Luna. - przytulam dziewczynę na przywitanie.
-Może Ci pomóc? - pyta rozgladajac się po barze.
-Tak z nieba mi spadłaś Perdo i Nico gdzieś wywiało i zostałem sam- mówię śmiejąc się.Ambar
-Jazmin czy mój strój na Open jest już gotowy? - pytam rudowłosej.
-Oczywiście ze tak znalazłam najmodnejszą sukienkę w tym sezonie będziesz błyszczeć. - odpowiada.
- Znakomicie. - mówię gdy do naszego stolika podchodzi Simon z moją wodą.
- Proszę.- mówi stawiając przede mną napój.
-Dziewczyny podać wam coś?- pyta po chwili moich przyjaciółek.
-Nie ja dziękuję -odpowiada Delfi natomiast Jazmin jest wpatrzona a Simona jak w obrazek co nie ukrywam trochę mnie irytuje.
-Jazmin Simon o coś Cię zapytał.- zwracam uwagę dziewczynie.
-Co? A tak. Wodę. - mówi z maślanymi oczami.
-Jasne zaraz przyniose. -mówi po czym odchodzi.
-Twoja woda.- mówię stawiając przed dziewczyną moją szklankę.
-O dziękuję.- mówi z uśmiechem, spoglądam w stronę baru gdzie stoi Simon wraz z... z Luną?
-Ambar wszystko w porządku? - pyta Delfi.
-Tak w jak najlepszym. - mówię złą po czym kieruje się w stronę przyjaciół.
-Simon możemy porozmawiać? - pytam stanowczo.
-Jasne słucham.
-Pomożesz mi z piosenką na open? Udzielisz mi kilku lekcji? - pytam starając się brzmiąc miło. Chłopak spogląda na swoją przyjaciółkę która z niepewnym uśmiechem kiwa głową dając mu tym samym zgodę.Czy on zawsze musi patrzeć na Lune? Czy on nie potrafi zdecydować sam? Zawsze tylko Luna, Luna i Luna wszędzie jest Luna! Jeszcze trochę a to ja będę oczkiem w jego głowie a Lunita stanie się historią nie tylko dla Simona ale i dla całego Rollera.
CZYTASZ
Simbar - Plan doskonały.
Fanfiction"Każdy zmienia się pod wpływem uczucia a miłość zmieni każdego nawet najgorszą osobę jaką znam Ambar. Ciebie."