Góra chusteczek przy łóżku się piętrzy
Komar ciągle nad uchem mi brzęczy
Co ja zrobiłam? Co dokonałam?
A no w gorączce dzisiaj skonałam.
Temperaturę mierzę już ósmą godzinę,
Czterdzieści stopni, przez wstrętną Gadzinę.
Kaszel mi cały dzień nie popuszcza,
Tlenu do płuc nawet na chwilę nie dopuszcza.
Kołdra jest zimna, za oknem mróz
Czy ja aby nie umarłam już?
Choroba dzisiaj mnie dręczy,
Katar w nocy bezustannie męczy,
Zaraz żywota swego dokonam,
Bukietu na Twój ślub nie wykonam,
Kup mi ładny, pogrzebowy wieniec drogi,
Bo jak spadnę to nie wstanę już z podłogi.
CZYTASZ
Zapisany zeszyt
PoetryZnajdą się tu wiersze, stworzone w przypływie mitycznej siły zwanej weną... oraz nudą. Tak to drugie też ma niesamowity wpływ. Tak czy inaczej, mam w notatniku na telefonie zbiory wierszyków, a że odwaga zahaczyła o mój dom w drodze do alp, publiku...