Oya, Oya :D Widzę, że moje scenariusze się wam podobają, cieszę się :D
Grell
Praca żniwiarza nie była wcale łatwa. Ciągłe osądy i przeglądanie nagrań żyć ludzkich czasem wykańczało do granic możliwości i cudem jeżeli po tym żniwiarz mógł jeszcze chodzić, co w przypadku Grella było teraz nie lada wyzwaniem.
Mężczyzna wszedł do mieszkania, zdejmując w holu płaszcz, buty i odkładając swoją kosę śmierci obok pięknego fikusa, rosnącego sobie spokojnie w twojej białej doniczce zaraz obok pułki na buty, gdzie większość miejsca stanowiły twoje obcasy.
Grell nie miał zamiaru tym razem wszczynać kłótni o to, że nie ma miejsca na jego piękne buty, gdy nagle zauważył cię jak wchodzisz do sypialni. Z pomysłem, ale nadal zmęczony podreptał na palcach za tobą.
Przymknął cicho drzwi twojej sypialni, gdzie nie raz zasypiał po całym dniu harówki i stanął na środku uśmiechnięty od ucha do ucha, czekając, aż zwrócisz na niego uwagę.
Obróciłaś nie niespodziewanie, a kubek, który trzymałaś w ręce prawie się stłukł spadając na podłogę. W miarę szybko shinigami go pochwycił, jednak niewielka jego zawartość wylała się na ziemię.
- Przestraszyłeś mnie! - burknęłaś niezadowolona z jego żaru. Naburmuszyłaś się i już miałaś zamiar iść do kuchni po ścierkę, kiedy Grell chwycił cię za ramię i przyciągnął do siebie.
Nie spodziewałaś się po nim takiego zachowania, w szczególności kiedy prawie w ogóle nie okazywał ci głębszych uczuć poza sporadycznym tuleniem, kiedy tego najbardziej potrzebowałaś.
Tym razem twoje serce zabiło mocniej, wstrzymałaś oddech i odsunęłaś się trochę, by móc zaobserwować jak Grell dosłownie pożera cię wzrokiem.
- Mogę cię pocałować? - spytał bez uprzedzenia.
Wpatrywałaś się w niego jakby właśnie przybył z innej planty, płonąc zarazem z zawstydzenia. Schowałaś naprędce twarz w zagłębieniu jego ramienia, nie mogąc wydobyć z siebie słowa.
Dlaczego tak nagle spytał o coś takiego? Nie to, że nigdy się nie całowałaś – nie robiłaś tego – ale Grell był dla ciebie jak...przyjaciel? Chociaż ostatnimi czasy czułaś coś więcej, bo czerwonowłosy shinigami odwiedzał cię niemalże codziennie, nawet kiedy był bardzo zmęczony i zrzędliwy. Pozwalałaś mu u siebie spać, bo nie był w stanie normalnie chodzić, nie mówiąc już o powrocie do domu.
W tamtym czasie poznałaś bliżej także dobrego przyjaciela Grella, Ronalda, który pewnego razu przyszedł po swojego partnera, jednak widząc jak ten słodko drzemie pod twoją bordową pościelą, nie miał serca, by go budzić.
Grell zaśmiał się głośno i uniósł twój podbródek, by móc dokładnie przyjrzeć się twoim oczom. Bił z nich blask zmieszania i szczęścia zarazem. A potem bez najzwyczajniej w świecie cię pocałował.
W twoim brzuchu wybuchła eksplozja łomoczących się motyli o barwie pojawiającej się iskierki miłości. Piekielny ogień pożądania rozpalił twoje wnętrze, chcąc znaleźć ujście, jednak obydwoje zajęci namiętnym pocałunkiem, tylko bardziej rozpalaliście w sobie to nowe uczucie.
Kiedy Grell oderwał się od ciebie, by nabrać powietrza, zobaczył jak twoje jasne oczy zasłoniła szklista barwa napływających łez. Shinigami uśmiechnął się ciepło i kciukiem starł twoje łzy.
![](https://img.wattpad.com/cover/122117502-288-k834173.jpg)
YOU ARE READING
Kuroshitsuji || scenariusze (ZAWIESZONE)
RandomTytuł mówi sam za siebie, więc jeżeli chcesz się dowiedzieć co może spotkać cię w odmętach moich opowiadań, zajrzyj :D Nie gryzę. Jeszcze.