Witajcie moi drodzy! Tymczasowo przychodzę do was z niestety pustymi łapkami, bo tym razem wstawiam rozdział bez żadnej "moffkissowej" scenki, z jakiej moglibyście mieć bekę, i przez którą kręcilibyście z politowaniem głowami nad moim dennym poczuciem humoru (spokojnie, wieczorem pojawi się nowa część).
Tak czy owak, aktualnie wracam (nareszcie) autobusem do domu, po cholernie ciężkim dniu w szkole (tak naprawdę, to nie, dramatyzuję jak Sherlock w "The Sign of Three"). Me myśli zamiast krążyć nad fatum dwóch jutrzejszych kartkówek, oddalają się w niesprzyjający wir, związany z robieniem wszystkiego innego byleby nie chwycić za książkę czy zeszyt. Tak oto skończyłam na ponownym analizowaniu pomysłu, który zdołał zakiełkować mi dłuższy czas temu, gdzieś tam, gdzie powinna znajdować się u mnie mózgownica.
"A może odnowić przynajmniej dwie pierwsze Moffkissowe sceny? Czy to ma jednak sens, skoro ludzie i tak je widzieli?"
Mimo że "Moffkiss" to nie jest wysokiej klasy dzieło, to chciałabym, aby posiadało ono odpowiedni poziom. W końcu, najważniejsze jest pierwsze wrażenie, a moim zdaniem początkowe sceny (ta w restauracji z pierwszego odcinka najbardziej) są krótko mówiąc złe. Mi by się odechciało tego dalej czytać (chyba że jedynie dla faktu, aby zobaczyć jak aŁtorka, czyli ja sama, się pogrąża). Dlatego dziwię się, że istnieją osoby, które do tej pory gwiazdkują, piszą komentarze i czekają na kolejne rozdziały. To dodaje kopa (z tego właśnie powodu dodałam cztery nowe moffkissy w dość krótkim odstępie czasowym). Tak więc, to pytanie kieruję do was, bo odmienny punkt widzenia posiadają czytelnicy, a inny sam "autor" danego tworu. Zatem, czy uważacie, że jest sens odnawiania czegoś co już było?
P.S. W zasadzie, skoro już tutaj jestem, ciekawi mnie również czy cokolwiek byście zmienili w Moffkissie, albo nawet dodali. Wszelkie komentarze z przyjemnością rozpatrzę.
CZYTASZ
MOFFKISS | Sherlock PL
FanfictionPrzeróbki scen z serialu ''Sherlock'', które są związane głównie z Johnlockiem.