Rozdział 1

85 7 3
                                    

Był letni wieczór, Evie siedziała na bogato wyposażonym tarasie z kosztownym laptopem spoczywającym na jej okrytych cienkim kocem kolanach i przeglądała bzdurne artykuły w Internecie. Jej starszy brat był w pracy, więc w mieszkaniu panowały cisza i spokój. Jedynymi dźwiękami dobiegającymi ze środka było stłumione bzyczenie lodówki i donośne pomrukiwanie napowietrzacza do akwarium. Podziwiając zachód słońca, kobieta wdychała ciepłe, wakacyjne powietrze i napawała się tą romantyczną chwilą. Evie wręcz uwielbiała od czasu do czasu poleżeć sobie z kieliszkiem wytrawnego wina w dłoni i obserwować niepowtarzalność natury. Już wyciągała rękę, by zamknąć laptopa, gdy na pulpicie znikąd pojawił się nieznany komunikat. Nie było to jednak jedno z tych powiadomień, które przywykła otrzymywać, tylko coś w rodzaju wiadomości. Szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami brunetka analizowała każde słowo po kilka razy. Wiem, co zrobiłaś i jeśli nie chcesz, by ktoś jeszcze się o tym dowiedział, rób, co każę. Oczywiście jak każdy dręczony sumieniem człowiek, Evie od razu wiedziała, o co chodziło anonimowi. Z desperacją w oczach próbowała wykasować wiadomość, jednak ona zaczęła zapełniać cały ekran. Automatycznie uruchomiła się do tego niepokojąca piosenka, której jedyne słowa brzmiały winna, winna. Faktycznie, dusza dziewczyny sponiewierana była przez ciężkie grzechy, jednak dotychczas jakoś sobie z tym radziła. Teraz świadomość dawnych przewinień spadła na nią jak kubeł lodowatej wody. Z przeraźliwie szybkim biciem serca zamknęła urządzenie i próbowała wyrównać ciężki oddech, wpatrując się w mglistą przestrzeń za balustradą. Na trzęsących się nogach odniosła laptopa i wciąż oszołomiona, niespiesznym krokiem wróciła na leżak. Zasnęła po godzinie wpatrywania się w czyste, gwieździste niebo, nękana koszmarami swych własnych czynów.

Efekt MotylaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz