#2

1.3K 147 29
                                    

Brunatne włosy pociemniały o kilka odcieni pod wpływem wody kąpiącej na nie z prysznicowej słuchawki.

Na odstających kościach policzkowych kreśliły się mokre smugi spływające po twarzy na szyję a z niej na nieopalone ramiona.

Gorące krople zostawiały swoje ślady też na jego torsie.

Przesuwały się w dół po lekko odstających żebrach aż do bioder i jeszcze niżej.

Westchnął dość głośno, zmęczony tym dniem, jednak szum wody skutecznie go zagłuszył.

W jego domu były dwie kobiety a mimo tego, to on najwięcej czasu spędzał na gorących prysznicach i zazwyczaj dostawał za to opieprz.

Wyłączył wodę i rozsunął powoli drzwiczki kabiny.

W całym pomieszczeniu unosiła się dość gęsta para. Chłopak skrzywił się lekko kiedy poczuł jak zimno jest na zewnątrz, więc jak najszybciej sięgnął po losowy ręcznik i szczelnie się nim owinął.

Kiedy w końcu starannie się wytarł i zarzucił mniejszy ręcznik na mokrą głowę, wyszedł z łazienki w szlafroku siostry, który niestarannie na siebie włożył.

— A ty już wykąpany? – usłyszał za sobą głos rodzicielki kiedy, w swoich miękkich kapciach przechodził przez salon do sypialni.

— Muszę iść dzisiaj spać trochę wcześniej...– odpowiedział, ale matka nadal patrzyła na niego pytająco.

— Dlaczego?

— Miałem przyjść wcześniej żeby poprawić sprawdzian z matematyki, pamiętasz? – mruknął zmieszany tym jak bardzo ta rozmowa była niezręczna.

— Ach tak – kiwnęła głową. – Wiesz, nie musisz tego robić, może lepiej będzie jak odpoczniesz i zostaniesz w domu?

Montgomery odwrócił głowę w stronę drzwi do swojego pokoju.

— Czemu miałbym nie iść do szkoły? – zapytał, jakby z wyrzutem w głosie. – Przecież jestem zdrowy.

Nie czekał na odpowiedź ze strony kobiety i po prostu poczłapał przed siebie lekko speszony.

Od wyjścia ze szpitala, rodzice nie odezwali się ani razu bezpośrednio do niego a to go bolało. Czuł, że trochę potrzebował zwykłego "wszystko będzie dobrze", bo gdy nikt się nie odzywał, miał wrażenie, że jego rodzina wcale nie wierzy w dobre zakończenie.

Ostrożnie nacisnął klamkę i wszedł do swojego pokoju.

Na jego łóżku poza bałaganem znajdowała się też jego bliźniaczka. Dziewczyna wpatrywała się w ekran telewizora, co jakiś czas spoglądając na telefon.

— Czemu używasz moich rzeczy? – odezwała się gdy w końcu na niego spojrzała.

— No bo twój szlafrok był jakoś tak bliżej a damskie szampony ładniej pachną – wydął wargę jakby chciał ją do czegoś przekonać swoim wdziękiem.

— Jesteś dziwny – zaśmiała się i wróciła do stukania w klawiaturę telefonu.

Montgomery zaczął wycierać swoje włosy ręcznikiem, który narzucił wcześniej na głowę. Wciąż czekał aż ktoś porozmawia z nim o tym co stwierdził lekarz. Po prostu potrzebował rozmowy.

— Z kim piszesz? – zapytał cicho, patrząc na siostrę i podchodząc trochę bliżej.

— A nie twoja sprawa – Uśmiechnęła się do niego, ale jakby posmutniała widząc jego minę.

Coś go ewidentnie dręczyło a ona wiedziała co.

— Jak się czujesz? – zapytała prawie szeptem, nie patrząc na niego. Trochę bała się tego tematu.

Mr. Perfect »boy x boy«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz