01

3.4K 217 87
                                    

Niedziela, godzina 19:35

- Liam! - chłopak usłyszał wołanie swojej matki

Szybkim krokiem ruszył w stronę kuchni znajdującej się na parterze. Jego rodzicielka wróciła dzisiaj szybciej niż na codzień, co zdziwiło chłopaka. Ona nigdy nie zostawała wypuszczana z pracy wcześniej, sama też by raczej nie wyszła. Więc co się stało?

- Nie byłaś dzisiaj w pracy? - zapytał, kiedy zobaczył na stole stos zakupów.

- Mówiłam ci rano, że mam dzisiaj wolne, bo szef wyjechał w delegacje - powiedziała i spojrzała na Liama - oczywiście. - wstała i podeszła do syna - Skarbie, te gry cię kiedyś wykończą - powiedziała chwytając jego twarz po bokach - powinieneś przestać grać tak często. I może poznać kogoś? - zapytała z uśmiechem

Kobieta od zawsze wspierała syna. Po wyjeździe Hayden, Liam zamknął się w sobie. Nie był już tym szczęśliwym i pełnym energii chłopakiem. Nie rozmawiał z matką tak często jak robił to wcześniej

- Liaś, powiesz mi co się dzieje? - zapytała i spojrzała w jego oczy, które wyrażały smutek i żal

- Mamo, Hayden wyjechała - powiedział smutny - a ja nawet nie wiem dlaczego - kobieta patrzyła na niego z skupieniem - jeszcze wykrzyczała mi, że nic dla niej nie znaczę i nigdy nie znaczyłem - rozpłakał się, rodzicielka szybko zareagowała i przytuliła syna do siebie

- Skarbie, ona nigdy na ciebie nie zasługiwała - powiedziała gładząc jego plecy - wiem, że teraz Cierpisz, ale musisz zamknąć rozdział z Hayden i zacząć wszystko od nowa

W momencie kiedy Liam wygadywał się matce. Theo poszukiwał miejsca w którym mógł zaparkować samochód i po prostu zasnąć, bez pobudki przez kolejnego policjanta. Po nie udanych poszukiwaniach, wjechał w ścieżkę leśną wyrobioną przez samochody. Gdy był już zdala od ulicy, zasnął rozkoszując się ciszą i spokojem

***

Siema siema i was nie ma
Jak bardzo zjebałam? </3

Stranger °Thiam°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz