i'll make this feel like home

1.3K 106 21
                                    

W życiu decyzje nie są łatwe. Owszem, znajdą się takie banalne jak wybór dania na śniadanie albo buty na wieczorne wyjście, jednak Louis jest jedną z niewielu osób, które nie mają takiego szczęścia. Jego decyzje są cholernie trudne, spędzają mu sen z powiek, sprawiają, że potrafi on cały dzień spędzić na rozmyślaniu co będzie lepsze. Decyzja którą podjął dziś w nocy była najcięższą i najboleśniejszą w całym jego życiu. Ale to nie była jego wina. To przede wszystkim on się do tego przyczynił. Gdyby jego ojciec nie był bezlitosnym socjopatą od kiedy mama Louisa zmarła na nowotwór piersi, to wszystko byłoby w porządku i Louis by się nie skontaktował z dealerem. No ale cóż. Nie zawsze jest tak jak sobie tego zażyczymy.

Od sześciu i pół lat wdowiec po Jay robił z życia swojego syna piekło. Z dobrego ojca jakim był wcześniej dla swojego jedynaka zmienił się w obleśnego sadystę, w bestię i tyrana. W dzień pogrzebu żony, a raczej w nocy, przyszedł do pokoju Louisa. Z początku udawał, że chce pocieszyć zbolałego syna, który nie potrafił pogodzić się z odejściem mamy. W końcu miał jedenaście lat. Mężczyzna zaproponował, że przytuli, na co Louis oczywiście się zgodził. Ojciec objął jego drobne, trzęsące się ciało przyciskając jego plecy do swojej klatki piersiowej, przez pierwszych kilka chwil było miło. 'Tata' obiecał mu, że wszystko się ułoży i jeszcze będą szczęśliwi i zaraz po tym wsunął swoją dużą, tłustą i szorstką dłoń w bawełniane majtki syna. Louis był zdezorientowany. Nie miał pojęcia co się dzieje. Myślał, że umysł płata mu figle, ale to niestety działo się naprawdę. Jego 'tata' go dotykał, dotykał tam gdzie nie powinien, Louis o tym wiedział. Jego serce biło jak szalone, ciało trzęsło się. Płakał, ale już nie dlatego, że mama umarła - dlatego, że 'tata' go krzywdził. Wiedział już, że nic się nie ułoży, a tylko będzie gorzej.

Od tamtej pory ojciec go molestował. Za dnia był dobrym i kochającym tatą troszczącym się o syna. Zachowywał się całkiem normalnie. W nocy natomiast przychodził i około pół godziny spędzał na dotykaniu Louisa. Nie reagował na płacz i prośby syna by przestał. Głaskał go i całował po szyi. Później zaczął też dotykać jego pośladków. Louis dokładnie pamięta ten dzień kiedy ojciec po raz pierwszy zaczął okropnie jęczeć do jego ucha, a potem pokrył swoim nasieniem jego plecy. Robił to już zawsze. Kiedy Louis poszedł do liceum i skończył szesnaście lat ojciec zmusił go do seksu, zgwałcił go. Gwałcił go bardzo często. Louis rozmyślał o odebraniu sobie życia, chciał ze sobą skończyć wiele razy. Jednak poznał blondyna, który zmartwił się zapłakanym chłopakiem skulonym w kącie szkolnej toalety. Niall był młodszy o rok, ale wyższy i lepiej zbudowany i chciał pomóc Louisowi, zaopiekować się nim. Trochę to trwało zanim szatyn dopuścił go do siebie i powiedział o wszystkim, o tym, że zmarła jego mama, a ojciec wykorzystywał seksualnie. I o tym, że chce popełnić samobójstwo też. Niall niestety nie umiał pomóc, mimo, że okropnie chciał. Prosił Louisa, by poszedł z tym do pedagoga szkolnego, albo do jakiegoś innego psychologa, by pomógł mu radzić sobie z tym. Namawiał go również do zgłoszenia tego na policję, ale Louis ciągle odmawiał.

Kilka razy w tygodniu Louis potrafił wymknąć się z domu w środku nocy i z płaczem biegł prosto do domu Nialla. Chłopak przyjmował go do siebie bez słowa i pozwalał spać ze sobą, pozwalał, by chłopak tulił się do niego i płakał. Którejś nocy, kiedy ojciec po raz kolejny zgwałcił, Louis z zakrwawionymi udami i podrapanym brzuchem pojawił się na progu domu Horanów. Otworzył mu chłopak, którego imienia nie znał, ale kojarzył go ze szkoły. Zszokowany wpatrywał się w przerażone niebieskie oczy pełne łez. Za nim zaraz pojawił się Niall, który objął chłopaka całkiem nieświadomy ich gościa. Dopiero kiedy dostrzegł Louisa i to w jakim stanie był, przerażony zgarnął go w ramiona i poprowadził do swojego pokoju. Rodziców Nialla nie było, więc zaprosił Liama na nocowaną randkę - jak się okazało byli parą, ale ukrywali się, dlatego Louis o niczym nie wiedział. Nie miał pretensji.

PROMPTS L.S.Where stories live. Discover now