-*4*-

649 33 10
                                    

Jednak zdecydowałem się wypuścić rozdział wcześniej.

5 lat później...

Uwolniłem się od tego zjeba. Jestem wolny. Nareszcie, po tylu latach męczarni.
Wybrałem się na Akihabarę żeby to uczcić. Jednak to co zobaczyłem...

-O kurwa, on tutaj jest- powiedziałem.

Zacząłem biec, niemalże tratując ludzi. Mam nadzieję, że mnie nie zauważył. Jak tak to przejebane. Przez przypadek wpadłem na jednego chłopaka. Białe dłuższe włosy, idealne rysy twarzy.

-Przepraszam pana- powiedziałem szybko i zacząłem biec znowu.
-Zaczekaj chwilę. Jestem Atsushi- powiedział
-Witam...Yukine- odpowiedziałem.
-Coś ci się stało, że tak biegniesz?- zapytał.
-Czekaj- odpowiedziałem.

Zaciągnąłem go na poboczną ulicę, żeby mu to wszysko wytłumaczyć.

-Słuchaj, uciekam od mojego "właściciela"- powiedziałem prawie że na bezdechu.
-Co? Jaki właściciel?- zapytał.
-To nie jest istotne. Masz samochód?- odpowiedziałem.
Tak, podwieźć cię gdzieś?- zapytał znowu.
-Tak- powiedziałem.

Wsiedliśmy do samochodu. Może nie był za nowy, ale stary też nie był. Wyjechaliśmy z parkingu.

-To dokąd?- spytał.
-Na Hanede (jedno z dwóch lotnisk międzynarodowych w Tokio)- odpowiedziałem.
-Chcesz wyjechać?- zapytał (sorry za powtarzanie jednego słowa, wgl jest jakiś synonim tego?XDD).
-Tak...wyjeżdżam...-odparłem.

Tak, tak, wiem że to gówno i pisane na szybko, ale zawsze coś. Rozdziały będą zawierać około 200-300 słów. Będą częściej i mam nadzieję, że wena mi się nie skończy.

~Daikoku

Zagubiony w świecie bogów | Yato x Yukine [KONTYNUACJA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz