-*3*-

850 37 56
                                    

O kurwa...- powiedziała zmartwionym tonem.

Bishamon....przepraszam, że ci zaprzątam tym głowę- powiedziałem.

Nie, nie przeszkadzasz- odpowiedziała.

Chodź Kugaha cię zbada- dopowiedziała

To nie zwolniłaś Kugahy?- zapytałem.

Zwolniłam, ale ma tu pracować dopóki nie znajdę nowego oręża na jego miejsce- powiedziała.

Szliśmy długimi korytarzami wewnątrz pałacu. Wydawał się on jeszcze większy niż sądziłem. Zeszliśmy po kręconych schodach i już znajdowaliśmy się w komnacie Kugahy.

Kugaha, zbadaj go- powiedziała Bishamon.

Po długich i nieprzyjemnych badaniach pozwolili mi pójść spać. Zbawienie!

Bisha Pov's

Gdy Yukine poszedł spać postanowiłam pójść do Kugahy. Kazuma coś ode mnie chciał, ale to poczeka.

Bishamon?- usłyszałam głos mojego zdradzieckiego oręża.

Tak, to ja. Znalazło się coś u Yukine?- jak najszybciej chciałam skończyć tą rozmowę.

Jakby Ci to powiedzieć... Chyba Yato zapomniał, że w "naszym świecie" faceci też zachodzą w ciążę...- słyszałam tą niepewność w głosie.

Co?! Za ile poród?!- wykrzyczałam.

N-nie jestem pewny, ale chyba...jutro- wyraźnie był wystraszony moim nagłym wybuchem.

Po tych słowach wyszłam, bez żadnego pożegnania, bo po co? Ruszyłam w stronę mojej sypialni, gdzie miał czekać Kazuma. Otworzyłam drzwi wkurwiona, prawie je zepsułam.

Veena, spokojnie- oparł jak gdyby nigdy nic.

Jak mam być spokojna?! Yato gwałcił Yukine z jakimś typem i teraz -Yukine- jest w ciąży. Przecież wiesz co się dzieje z takimi dziećmi...- załkałam.

Już, nie płacz- pocieszał mnie.

Przytulił mnie mocno do siebie. Bałam się. Yukine kocha Yato, a ten... jak mógł coś takiego zrobić? Zaczął przeczesywać moje długie, blond włosy.

Bisha...jesteś taka piękna- wyszeptał mi do ucha i przygryzł je.

Kazuma...-nie umiałam więcej powiedzieć.

Fala gorąca mnie uderzyła. Nagła suchość w gardle, a to tylko dla tego, że moja święta broń powiedziała mi, że jestem piękna. Jak zwykle próbowałam się opanować, ale on nie dawał za wygraną, chciał więcej. Zaczął mnie całować, nawet nie wiem ile to trwało, zaczął sięgać swoimi gorącymi dłońmi pod moją koszulę. Zaczął odpinać stanik. Właśnie tu bajka prysła.

Kazuma... naprawdę- prasknęłam śmiechem.

No kurwa, przepraszam, że dawno tego nie robiłem...- speszył się.

No już, nie denerwuj się- pokazałam mu język.

Odpięłam swój stanik i złączyłam nasze usta w bardziej namiętnym pocałunku niż ten wcześniejszy. Kazuma wiedział co robić. Nie ściągając mi koszulki zaczął bawić się jak 4-latek nowymi autkami. Wstaliśmy. Praktycznie uderzył mną o ścianę i wsunął swoją dłoń pod moją spódnice.

K-kazuma, szy-ybciej- ledwo wypowiedziałam te dwa słowa.

Yukine POV's

Obudziły mnie dziwne jęki z sypialni obok. Hehe, nieźle się tam bawią za ścianą.

Jako, że nie było późno postanowiłem odwiedzić wiśnię... Naszą wiśnię. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak wielki sentyment mam do tego drzewa. Kochałem go... Był pierwszą osobą na tym zasranym świecie, która mnie rozumiała. A teraz zakochałem się w kimś, kto gwałci mnie razem ze swoimi przyjaciółmi za 5 jenów... Czy mogę się zabić będąc martwy? I wtedy usłyszałem głos, którego nie chciałem słyszeć, aż ułożę sobie to wszystko.

Ty wiesz co? Nie wrócił kurwik mały, a tak lubiłem tą jego jeszcze nie wyrobioną dziurkę- chciałem zwymiotować. Takie słowa z ust mojego pana.

Uciekłem. Znowu. Czy chłopak w swoim życiu powinien ciągle uciekać? A w sumie, jakie to "życie". Wróciłem do Bishy, która mnie najwyraźniej wyczekiwała.

Yukine, usiądź proszę- uśmiechnęła się do mnie. Zrobiłem co kazała.

Coś się stało?- zapytałem, bo wyczułem, że jest zdenerwowana.

Jakby Ci to powiedzieć Yukine... Jesteś w ciąży. W świecie bogów, tak to określę, mężczyźni też zachodzą w ciążę. Dziecko rodzi się bogiem. Oczywiście mogę się zająć tym dzieckiem jakby było moje- powiedziała na jednym wdechu.

Zatkało mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Bałem się.

Veena, cz-czy to boli?- zapytałem, cały się trzęsłem.

Nie, nie boli. Dawno nie było porodu u bogów, dlatego myślę, że odpowiednim będzie skłamać, że dziecko jest moje i Kazumy, chyba, że chcesz je wychować- odparła.

J-ja chce je po prostu widywać, być przyjacielem- opowiedziałem po czym pobiegłem do pokoju.

Yukine!!! Poród jest jutro- usłyszałem jej krzyk za mną.

Postanowiłem pójść spać. Stanie się co ma się stać.

Wszechwiedzący narrator POV's (xD)

Wschód słońca był przepiękny. Yukine nigdy takiego nie widział. Połączenie żółci i pomarańczu były jak lody smerfowe dla dzieci. Nie umiał odwrócić wzroku. Spojrzał jednak na zegarek 4.23. Do pokoju weszła bogini wojny wraz z jej świętą bronią. Yukine był strasznie spięty. Ona to wiedziała. Czuła się jakby był jej synem. Kochała go w ten sposób. Nie chciała oddać go Yato, ale wtedy mogłaby przysporzyć mu cierpienia. Wszystko się zaczyna, nowy bóg, nowe kłótnie. Wypowiedziała kilka niezrozumiałych słów. Zaklęła soczyście, po czym kazała Yukine się rozebrać. Musiał wykonać jeszcze kilka dziwnych rzeczy, po czym zamknął oczy. Nie chciał zakochać się w tym dziecku, wiedział, że tak będzie lepiej. Zwiesił głowę, ubrał się i wyszedł. Potrzebował chwili odpoczynku od wszystkiego. Pożyczył od kogoś słuchawki i telefon. Włączył spotify i zamknął się. Był tylko on, pusty pokój i muzyka.

Yukine POV's

Piosenka za piosenką. Łza za łzą. Poduszka jest już cała mokra. Jestem naiwny, a jednak go kocham, jednak ciągle o nim myślę. Chcę wrócić, nawet jeżeli wiąże się to z dalszym cierpieniem. Kochasz go-mówi serce. Uciekaj-mówi rozum. Cała sytuacja mnie przerasta. Nie mam nikogo. Wszyscy powoli odchodzą, odwracają się ode mnie. Jestem samotny i zagubiony. Ściągnąłem słuchawki. Usłyszałem płacz. Poszedłem w tamtym kierunku i wtedy ukazała mi się najsłodsza bogini jaką kiedykolwiek widziałem. Mała, grubiutka, blond włosy po mnie. Jednak nie spodziewałem się, że to będzie ostatni raz kiedy zobaczę ją. Zniknęła. Tak nagle. Jakby wyparowała. Do pokoju weszła Bisha.

Yukine... Ona umarła, bo nie ma tu ojca- wyszeptała.

Zemdlałem. Obudziłem się z Bishamon siedzącą przy mnie. Strasznie tęsknię za tą kuleczką, ale to chyba lepiej.

Jak dasz jej na imię?- zapytała.

Youko-odparłem.

Okej dłuższa wypowiedź pod rozdziałem

Cześć tu ~Veena, mamy mały problem w pisaniu. Pewnie te słowa zostaną edytowane przez ~Daikoku. Do tych co zdążą przeczytać: dziękuję za taki odzew. Za każdy komentarz i gwiazdkę, mnie to motywuje. Mój przyjaciel ma ostatnio gorsze chwile, brak weny, a ja sama nie chcę pisać tej książki, bo to miała być nasza książka. Dlatego rozdziały będą rzadziej. Przepraszam :3. Jeżeli dam radę i wena dopiszę mogę zrobić maraton, ale wtedy rozdziały będą po 300/400 słów ;-; Dlatego w sumie piszcie w kom, czy chcecie taki maraton, czy wolicie dostać 1000/1500 słów w dłuższym czasie.

Zagubiony w świecie bogów | Yato x Yukine [KONTYNUACJA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz