Ciężko sapiąc, [__] zaciskała dłonie na pistolecie. Celowała w głowę nadchodzącego nieumarłego. Jej chłopak, zarazem jedyny towarzysz podróży, za nią siekierą powalał kolejnego zombie.
— Skarbie, wszystko w porządku? — zapytał Koushi, gdy dziewczyna wystrzeliła. Trup padł na zabrudzoną od krwi ziemię. — Zadrapali cię?
— Idą kolejne, musimy uciekać! — odpowiedziała z paniką, przeładowując pistolet. — Cholera, kończą mi się już naboje. — Przerażona spojrzała na Sugawarę. — Zostały tylko cztery — dodała cicho przełykając ślinę.
Koushi złapał dłoń [__] i zaczęli uciekać.
Biegli tak długo, aż znaleźli mały domek na skraju drogi późnym wieczorem. Chłopak siekierą podważył zamek od drzwi i weszli do środka czujnie wypatrując niebezpieczeństw. Dom był pusty, w środku nie znaleźli ani jedzenia, ani innych żywych ludzi. Drzwi zastawili obdrapaną szafą, którą znaleźli w salonie.
— Zostaniemy tutaj na dłużej? — zapytała cicho [__] przytulając się do ramienia chłopaka.
— Horda podobno dotarła do obozu Shiratorizawy, więc nie możemy — odparł jej chłopak całując ją w czoło.
Razem usiedli pod jedną ze ścian w salonie. [__] po krótkiej chwili zasnęła, opierając się o ramię chłopaka. Pokój rozświetlał jedynie księżyc oraz gwiazdy, które Koushi widział przez dziurę w dachu. Westchnął cicho spoglądając z uśmiechem na dziewczynę i pogłaskał jej policzek.
Nie było im łatwo, jednak mając siebie, wciąż wierzyli w lepszą przyszłość.
CZYTASZ
вιттen | ѕυgawara ĸoυѕнι |
FanfictionPodobno przyjaciół poznaje się w biedzie. [__] poznała miłość swojego życia podczas apokalipsy zombie. Status; Zakończone Okładka; rockersuckhew Ilustracje do rozdziału 4 i 5;@_Aikoshia_ Betuje; @PurpleFoxForLuck