4. zapacн śмιercι

687 116 17
                                    

Nad rankiem [__] z powrotem weszła do domku, gdy większość zombie już odeszła. Koushi został na dachu z zaciśniętym bandażem na łydce, by do nogi dopływało jak najmniej krwi. Dziewczyna zabiła ostatniego trupa z wnętrza domu i bez słowa wyrzuciła go przed dom.

Wydawało się, że [__] zupełnie straciła chęci do życia. Za każdym razem, gdy Sugawara westchnął, obracała się mechanicznie ze spojrzeniem. Sugawara nie był w nastroju do rozmów, a dziewczyna nie odzywała się prawie w ogóle.

[__] pomogła zejść Sugawarze z dachu, gdy zaczęło padać i usiedli w suchym kącie we wnętrzu domu. Chłopak, trawiony gorączką i dreszczami, opierał się o ramię zatroskanej dziewczyny.

- [__], wiesz, że cię kocham, prawda? - powiedział cicho, a [__] złapała go za dłoń uśmiechając się lekko.

- Wiem, ja ciebie też kocham - odpowiedziała mu, całując go lekko w sine usta.

- Obiecaj, że nigdy o mnie nie zapomnisz - dodał, a [__] odwróciła wzrok kiwając głową. Nie mogła mu spojrzeć w oczy. Czuła, że się rozpłacze.

- Obiecuję... - wyszeptała w odpowiedzi.

- Możesz obiecać mi coś jeszcze? - zapytał podnosząc się i położył dłoń na policzku [__] tak, aby dziewczyna spojrzała mu w oczy.

- Oczywiście, że tak - odparła, wykrzywiając usta w uśmiech. - Cokolwiek zechcesz.

Sugawara uśmiechnął się troskliwie i pochylił nad [__].

- Zastrzel mnie.

вιттen | ѕυgawara ĸoυѕнι |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz