2 tygodnie później:
Luna:Jestem właśnie z małym w garderobie w Jam&Roller próbuję go uspokoić coś mu chyba dolega bo strasznie płacze Matteo chyba jeszcze nie ma.Proszę cię nie płacz zaczęłam sama płakać.
Matteo:Wszedłem do garderoby bo tak mi powiedziała Ambar,że tam jest Luna.Gdy wszedłem zobaczyłem Lunę i Nikusia płaczących.Dlaczego moje maleństwa płaczą?
Luna:No bo mu coś dolega,a ja nie wiem dokładnie co i nie wiem co ja mam już robić zaczęłam płakać.
Matteo:Sam się teraz zaniepokoiłem.Zadzwonię do mamy.
Mama:Synku co jest?
Matteo:Coś jest małemu,a Luna nie wie co mu jest,a ja teraz nie mogę zaraz mam występ nie wiemy co mamy robić.
Mama:Zaraz tam będę.Wzięłam torebkę i kluczyki od samochodu i pojechałam do Jam&Roller.
Juliana:Teraz wystąpi dla was Yam.
Matteo:Luna ja już muszę iść mam zrezygnować z występu,żeby zostać z wami?
Luna:Nie no co ty wytarłam szybko łzy i spojrzałam na Matteo.To twoje marzenie,a nie chcielibyśmy,żebyś stracił szansę na rozwinięcie swojego marzenia tak?Idź my tutaj sobie poradzimy jakoś zaśmiałam się.
Matteo:Jesteś pewna?
Luna:Jak najbardziej.Leć i baw się dobrze pocałowałam go w policzek.
Matteo:Dobra to idę trzymajcie kciuki.
Luna:Jasne.
Matteo:Wyszedłem na scenę bo Juliana mnie już zapowiedziała.Miałem zrobić Lunie niespodziankę ale trochę chyba nie wyjdzie.
Mama:Z Ambar skierowaliśmy się szybko do garderoby była tam Luna która uspokajała małego.Luna idź do Matteo zobaczyć jego występ bo bardzo chciał żebyś zobaczyła,a ja wezmę małego do nas do domu.
Luna:Napewno sobie pani poradzi?
Mama:Tak napewno idź do Matteo i się uśmiechnęłam.
Luna:Poszłam szybko do dziewczyn usiadłam po chwili Matteo mnie zobaczył i się uśmiechnął po jakiejś chwili wyskoczył ze sceny i podszedł do mnie złapał mnie za rękę i zaczęliśmy tańczyć,a on śpiewał.
Matteo:Gdy skończyłem śpiewać prawie się z Luną pocałowaliśmy ale Juliana kazała wchodzić na scenę.Uśmiechnąłem się do Luny i puściłem jej oczko.
Juliana:To był Matteo Balsano król naszego wrotkowiska.Teraz wystąpi dla was Simon Valente.
Simon:Tą piosenkę dedykuję mojej siostrze Lunie mówi ona o naszej więzi,co razem przeszliśmy.
Luna:Uśmiechnęłam się do Simona tylko i usiadłam na krześle,a obok mnie ustał Matteo. Gdy skończył zaczęłam go okrzykiwać głośno.Podszedł do mnie i się mocno przytuliliśmy zaczęłam płakać ze wzruszenia.
Simon:Proszę cię nie płacz.
Luna:Płaczę ze wzruszenia.Bardzo cię kocham Simon.
Simon:Ja ciebie też.Spojrzałem na Matteo.Ja was może samych zostawię.
Luna:Musimy jechać do małego Matteo.
Matteo:Tak właśnie chodź przyjechałem samochodem.Otworzyłem jej drzwi,a następnie wsiadłem za kierownicę Wiesz zapomniałem ci powiedzieć pięknie dziś wyglądasz.
Luna:Dziękuję.
Matteo:Pojechaliśmy po dom moich rodziców.Pójdę po małego i co jedziemy do mnie czy mam was zawieźć do domu?
Luna:Jak ci wygodniej.
Matteo:Czyli jedziemy do mnie.Zapiąłem małego z tyłu dobrze.Ale ty nam dzisiaj rewolucji zrobiłeś zaśmiałem się.
Luna:I to niezłej.Mama myślała,że zaraz zawału dostanie.
Matteo:No tata też był zaniepokojony,a teraz wszystko dobrze.
Luna:Matteo dlaczego od tak wziąłeś mnie do tańca bez żadnego przygotowania?
Matteo:Nie mogłem z tobą nie zatańczyć i pocałowałem ją w policzek.Rękę położyłem na jej udo i brałem ją tylko gdy musiałem zmienić bieg.Czasami ukradkiem spoglądałem to na nią to na małego chciałbym,żeby było tak codziennie.Gdy dojechaliśmy odpiąłem małego i zaniosłem go do pokoiku bo zasnął rozebrałem go powolutku i poszedłem do salonu siedziała tam Luna.Usiadłem obok niej i położyłem rękę na oparciu i spojrzeliśmy na siebie przysunąłem twarz do jej twarzy i musnąłem delikatnie jej usta oddała pocałunek więc go pogłębiłem dłoń położyłem na jej policzek położyłem się delikatnie na niej i całowaliśmy się ciągle gdy się oderwaliśmy spojrzałem jej w oczy.
Luna:Matteo my nie możemy.
Matteo:Dlaczego?
Luna:Nie mam dowodu,że po kłótni nie pójdziesz do innej.
Matteo:Kocham tylko ciebie i naszego synka.
Luna:Wiem mże kochasz Nikusia.Ale nie mam pewności,że mnie.
Matteo:Jeżeli dam ci dowód będziesz ze mną?
Luna:Tak.
Matteo:Schyliłem się znowu,aby pocałować ją w usta.Całowaliśmy się namiętnie kiedy mały zaczął płakać Luna delikatnie mnie zepchnęła poprawiła się i poszła do niego.Ten to ma wyczucie czasu.Poszedłem do pokoiku małego Luna stała nad jego łóżeczkiem i coś do niego mówiła objąłem ją od tyłu i pocałowałem w policzek.Luna:Matteo daj mi czas,żeby to wszystko przemyśleć.
Matteo:Jasne i wziąłem małego na ręce.I poszedłem z nim do salonu usiadłem na kanapie i posadziłem małego w przodem do siebie i zacząłem się z nim bawić
Luna:Spojrzałam na małego i na Matteo momentalnie się uśmiechnęłam.Kocham ich całym swoim sercem i naprawdę nie wiem co ja mam już zrobić.Muszę od początku zaufać Matteo ale widać,że próbuje mnie odzyskać.Chcę być i przy mnie i przy małym.Usiadłam obok Matteo i wtuliłam się w jego ramię rękę położyłam jedną na jego klatce piersiowej.Kocham cię i pocałowałam go w szyję.