Miesiąc później*
Luna:Z Matteo jestem od dwóch tygodni wszystko dobrze się układa tylko do końca nie jestem pewna czy przypadkiem nie znajdzie mnie mafia i nie będę musiała uciekać razem z nim nie wiem jak ja mam to mu powiedzieć,że jestem ścigana przez mafie.Idę właśnie do Jam&Roller spotkać się z Matteo.Gdy weszłam przy stoliku zobaczyłam Matteo podeszłam do niego i usiadłam mu kolana i namiętnie go pocałowałam.
Matteo:Hej skarbie.
Luna:Hej kochanie.
Matteo:Co dziś robisz?Może byś przyszła do mnie?
Luna:Wiesz dlaczego nie.Nie mam nic dziś do robienia.Czekaj dostałam wiadomość.To był filmik na którym Matteo uprawiał seks z jakąś dziewczyną.Co to ma być? Pokazałam mu filmik.Ja wiedziałam ty się tylko mną bawiłeś wstałam z niego.
Matteo:Luna ja naprawdę chciałem,żeby teraz było inaczej chciałem być z tobą ja nie wiem dlaczego ci to zrobiłem przepraszam.Położyłem rękę na jej policzku.
Luna:Zostaw mnie.
Matteo:Będzie jeszcze szansa,żebyśmy byli jeszcze kiedyś razem?
Luna:Nie Matteo.Odeszłam od niego bez zastanowienia.
Matteo:Co ja zrobiłem? Złapałem się za głowę.
Gaston:Matteo co zrobiłeś Lunie?Wybiegła z płaczem.
Matteo:Dowiedziała się o zdradzie i mnie zostawiła.
Gaston:No ja się wcale jej nie dziwię.
Matteo:Boże jakim ja jestem debilem.Gaston:Jesteś,jesteś wytrzymałeś z jedną dziewczyną tylko 1,5 tygodnia.
Matteo:Ja nie wiem co mi się stało.Ja naprawdę tego żałuję mówiłem przez łzy.
Gaston:Widzę to,ale musisz o nią zawalczyć Matteo inaczej możesz ją stracić,ale teraz serio musisz się ogarnąć rozumiesz?Musisz pokazać,że serio ci na niej zależy.
Luna:Idę właśnie do apteki po test ciążowy ostatnio spóźnia mi się okres i mam poranne mdłości.Boję się,że to jest ciąża.Ale nie usunę jej przecież będę musiała wychować dziecko nawet jeśli Matteo go nie zaakceptuje.Weszłam do apteki.Dzień dobry po proszę pięć każdych innych testów ciążowych.I od razu zadzwoniłam do Ambar,żeby przyszły do mnie z dziewczynami.Przyszłam do domu i usiadłam na kanapie po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam drzwi to były dziewczyny.
Ambar:Luna co się stało dlaczego płaczesz?
Luna:Chodźcie do salonu.
Flor:Luna wiem co się stało z Matteo.
Luna:Mam być może z nim dziecko.
Flor:No to nieźle będę ciocią i się uśmiechnęłyśmy z dziewczynami.
Ambar:Gdyby Matteo wycofał się od ojcostwa pomożemy ci jak tylko będziemy mogły.
Luna:Ja idę zrobić testy.
Nina:Jasne leć.Gdy weszła do łazienki.Dziewczyny trzeba zadzwonić po Matteo.
Flor:Tak właśnie.
Ambar:To ja zadzwonię.Po godzinie przyjechał Matteo.Luna postanowiła mu powiedzieć,że będzie miała z nim dziecko.
Matteo:Luna ja cię strasznie przepraszam ja naprawdę chcę być z tobą Kocham cię.
Luna:Nie przez to teraz płaczę Matteo i schowałam twarz w dłoniach.
Matteo:To przez co?
Luna:Będę mieć z tobą dziecko.
Matteo:Co?
Luna:Ja wiem,że nie będziesz chciał go wychowywać tylko po prostu chciałam, żebyś wiedział.
Matteo:Luna to jest znak,żebyśmy byli razem.
Luna:Nie Matteo,my nie będziemy już razem nie będę zabraniać ci kontaktu z dzieckiem będziesz mógł pełnić rolę w jego wychowaniu.
Matteo:Będę o ciebie walczył i pocałowałem ją w czoło.Nie zostawię cię z tym też się do tego przyczyniłem.Gdy się obejrzałem nikogo już już nie było.Zostanę dzisiaj z tobą prześpię się na kanapie nie możesz zostać sama.
Luna:Dobra ja idę zadzwonić umówić się na wizytę do ginekologa.
Matteo:Jasne.Poszedłem zrobić mi i Lunie kolacje.Nienawidzę siebie za to,że ją zdradziłem.Teraz byśmy byli jakoś razem z tym wszystkim.Teraz ona cierpi i ja cierpię i na dodatek nasze dziecko też będzie cierpieć,że rodzice się kłócą.Razem z Vanessą chcieliśmy mieć kiedyś razem dzieci ale los postanowił inaczej.W dniu jej 18 urodzin miałem się jej oświadczyć.Gdy zrobiłem nam jakieś szybkie kanapki i herbatę Luna przyszła już do kuchni.Odstawiłem jej krzesło,aby usiadła,a następnie delikatnie przysunąłem.
Luna:Matteo wiem,że martwisz się tym wszystkim,że będziemy mieli dziecko,ale ja naprawdę mogę wychować to dziecko sama Matteo.
Matteo:Tutaj nie o to chodzi tylko o to,że nie potrafię być tym samym człowiekiem jakim byłem dwa lata temu.Tamten Matteo nie zdradził by swojej kobiety tego teraz stać na wszystko.
Luna:Matteo powiedz prawdę dlaczego taki jesteś?
Matteo:Moja była dziewczyna Vanessa jechała samochodem razem ze swoim bratem Brianem wpadli w poślizg i Brian nie mógł zapanować nad samochodem.Vanessa zginęła na miejscu Brian żyje,ale jeździ na wózku inwalidzkim schowałem twarz w dłoniach bo zaczęły lecieć mi łzy z oczu.
Luna:I dlatego taki jesteś?Tak traktujesz wszystkie dziewczyny?
Matteo:Tak właśnie dlatego. Vanessa była moją pierwszą miłością rozumiała mnie jak nikt inny pomagała mi w trudnych sytuacjach próbowała mi się umieć dogadać z moimi rodzicami.Dwa lata po jej śmierci pojawiłaś się ty.Usiadła na przeciwko mnie i złapała mnie za dłoń.Ty dałaś na nowo kolory do mojego życia Luna zakochałem się w tobie ale nie do tego stopnia żeby zapomnieć o Vanessie przepraszam,że ci zrobiłem tyle krzywdy przepraszam.Luna ja chcę,żebyśmy byli razem naprawdę.Chcę ułożyć sobie z tobą życie i pocałowałem ją w rękę.
Luna:Matteo będziesz musiał pokazać,że naprawdę ci na mnie zależy,a przede wszystkim jakbyśmy mieli być razem to nie możesz mnie zdradzać.Będzie mi trudno tobie zaufać od początku,ale być może ci zaufam.Ja też ci muszę coś powiedzieć.
Matteo:Co takiego?
Luna:Tak naprawdę przed moim wyjazdem nazywałam się Sol Benson.Moi rodzice zmarli we wypadku samochodowym.
Matteo:Spojrzałem na nią smutnymi oczami.
Luna:Po ich śmierci z rodzicami byliśmy jeszcze niepełnoletni i zaopiekował się nami nasz wujek ale kilka miesięcy temu zabili go gangsterzy bo nie spłacił długu i teraz ścigają nas.Musieliśmy zmienić imiona i nazwiska,żeby nas nie znaleźli.Matteo oni w każdej chwili mogą przyjechać i chcieć nas zabić,a co najgorsze będą chcieli może się mścić na naszym dziecku i na tobie schowałam twarz w dłoniach.
Matteo:Nie pozwolę,aby sukinsyny nas skrzywdzili i przytuliłem ja do siebie.Damy sobie z tym wszystkim radę zobaczysz.
