Miesiąc później*
Luna:Idę właśnie do Rollera z Matteo postanowiliśmy zostać przyjaciółmi właśnie idę do niego bo podobno jest w kiepskim stanie bo producent nie chce nagrać z nim płyty.Gaston mi tak powiedział gdy weszłam do garderoby był tam Matteo.Matteo wszędzie cię szukałam,dzwoniłam,wysyłałam wiadomości,dlaczego mi nie odpowiedziałeś?Dlaczego nie poszedłeś trenować?Juliana cię szukała.Matteo wszystko w porządku? I usiadłam na krześle
Matteo:Nie chce teraz rozmawiać Luna.
Luna:Dobrze,to chociaż powiedz mi jak mogę ci pomóc.
Matteo:Nie,nikt mi nie może pomóc.Gary mi powiedział,że vidia nie chce ze mną nagrać płyty.
Luna:Co?
Matteo:Tak,tak.Moje marzenia się skończyły.
Luna:Matteo nie mów tak,posłuchaj.Jesteś chłopakiem z wielkim talentem masz świat przed sobą możesz pokazać tym osobom co robisz,są miliony możliwości.Ufasz mi?Po prostu musisz być pozytywnym.Dlatego nie myśl o tym i skoncentruj się na innej rzeczy.Jak Rodafest wystąpię z wami to będzie za pół roku.
Matteo:Nie obchodzi mnie konkurs,nie rozymiesz co mi się przytrafiło?
Luna:Dobrze,przepraszam.Tak rozumiem co ci się przytrafiło.Ale teraz nie możemy zrobić nic,żeby to rozwiązać w dodatku musisz być opanowany za chwilę na świat przyjdzie nasze dziecko i złapałam go za rękę.
Matteo:Nie interesuje mnie nic tylko moja płyta.A Vidia nie dotrzymała obietnicy ani Juliana więc jestem zmęczony,zmęczony tym wszystkim.Tym dzieckiem i tobą.
Luna:Zaczekaj krzyknęłam.Nikt nie prosił cię o utrzymywanie ze mną kontaktu,ani z naszym dzieckiem po za tym to nie twoje dziecko tylko moje ty tylko mi pomogłeś je zrobić.I wiesz co w tej chwili myślałam,że się zmieniłeś ale nie ty jesteś nadal taki sam ale się myliłam.Teraz wiem,że nasz związek zakończył się już na zawsze.
Matteo:Luna co nie.Daj nam szansę ja to mówiłem bo jestem bardzo zdenerwowany.
Luna:Nagle złapał mnie mocny skurcz.Ała i złapałam się za brzuch.
Matteo:Luna co się stało?
Luna:To po prostu skurcz.Ała,o nie Matteo wody mi chyba odeszły.
Matteo:Ze zdenerwowania zacząłem płakać co mam robić?I podszedłem do niej.
Luna:Zadzwoń po karetkę on się rodzi.
Matteo:Luna musimy zacząć rodzić teraz to znaczy ty karetka nie może przyjechać muszę iść po apteczkę i po nożyczki i po ręczniki.
Luna:Matteo co?
Matteo:Jeżeli nie zaczniemy teraz on umrze pani doktor da nam instrukcje co robić.Połóż się na kanapie muszę ci zdjąć majtki.Zdjąłem jej i następnie rozchyliła nogi.Oddychaj głęboko.Musisz przeć.
Juliana:Weszłam z Flor do garderoby.Co to za krzyki zobaczyłam na kanapie Lunę i Matteo trzymający ją za rękę.
Flor:Luna co sie stało?
Matteo:Zaczęła rodzić.Oddychaj i przyj.
Flor:Nie wchodźcie tutaj i zamknęłam Simonowi i Gastonowi drzwi.
Matteo:Juliana przynieś ręczniki.Po 30 minutach Luna urodziła wziąłem małego na ręce i owinąłem w ręcznik.Luna leżała wykończona pocałowałem ją w usta tak się cieszyłem i przykryłem ją kocem i usiadłem obok niej chwile potem przyjechała karetka.Usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłoniach.
