2. To się zdarza

1.7K 87 28
                                    

[POV Kuba]

Zmieszany spojrzałem na Zuzę. Nie jest głupia, szybko domyśli się lub dowie, że to nią chodziło.

Nie powinienem decydować za nią ale tak bardzo chciałabym żeby była moja, że w chwili kłótni nie mogłem sobie nawet wyobrazić ich związku. Kacper od zawsze był moim przyjacielem, nie raz kłóciliśmy się o dziewczyny ale tym razem wyglądało to inaczej...

- Kim ona jest?- usłyszałem przed sobą.
Spojrzałem w jej niebieskie oczy i zacząłem myśleć nad odpowiedzią. Czy to możliwe, że mogłaby czuć się jak ja? Mam jakieś szanse?

- Nie potrafię ci powiedzieć*- zanuciłem jej ulubioną piosenkę próbując odwrócić jej uwagę.

Zaśmiała się i wstała z kanapy podchodząc do mnie bliżej.

- Nie rób tego bo się nie powstrzymam...- pomyślałem - Co ty ze mną robisz kobieto?

Tymczasem ona wyminęła moje krzesło i podeszła do komputera.

- Montujesz odcinek?- spytała na moje szczęście zapominając o wcześniejszym pytaniu.

- Jak widzisz - szepnąłem z lekkim zawodem w głosie, wolałbym jednak żeby była bliżej mnie...

Zaczęła wpisywać coś w serwisie YouTube przygryzając wargę jak zwykle gdy się nad czymś zastanawia.

- Przestań to robić - mruknąłem.

Spojrzała na mnie pytająco przerywając pisanie. Wskazałem palcem na usta i od razu domyśliła się o co mi chodzi. Skinęła głową i kontynuowała szukanie. Po chwili jednak znów zaczęła to robić.

Oj, źle to na mnie działa.

- Skończ - powiedziałem stanowczo tym razem już kładąc palec na jej ustach. Spojrzała na mnie zdziwiona tym gestem.

Czyżbym posunął się za daleko?

Patrzałam prosto w moje oczy i czułem tylko jak mój oddech przyśpiesza jak bym był dopiero w gimnazjum i nie wiedział jak obchodzić się z kobietami.

Nastała dość krępująca cisza. Nasze ciała powoli się przyciągały. Była coraz bliżej, aż poczułem jej oddech na szyi. Jak zwykle pachniała słodko i hipnotyzowała mnie pięknem swoich oczu.

Znów przygryzła wargę a ja nie wytrzymałem i przyciągnąłem jej twarz do siebie wstając z krzesła.

Gładząc jej policzek smakowałem jej ust i starałem nacieszyć się tym uczuciem. Odwzajemniła pocałunek stając na palcach.

Była dużo niższa ode mnie więc po chwili schylania się poprostu podniosłem ją łapiąc za uda.

Usiadła na stole i ku mojemu zawodowi przerwała tą cudowną chwilę. Zobaczyłem tylko kątem oka że uśmiechnęła się promiennie po czym wtuliła w moją bluzę.

- A więc tak to jest - szepnęła w moje ramię.

Nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu. Przycisnąłem ją jeszcze bliżej siebie. Objęła mnie nogami w pasie i zaśmiała cicho.

Po chwili jednak dotarło do mnie co właściwie zrobiłem. Zniszczyłem jej życie. Ona zasługuje na kogoś więcej. Nie powinienem zawracać jej głowy.

Dziewczyna nagle odsunęła się gwałtownie jak oparzona jakby przyznając mi rację.

[POV Zuzanna]

Odsunęłam się niepewnie od Kuby. Spojrzał na mnie zaskoczony, sama nie wiedziałam dlaczego to zrobiłam. Nie wiedziałam również co będzie dalej. Co to oznaczało? Kim jestem dla niego teraz? Nie miałam jednak odwagi zadać mu tych wszystkich pytań. Siedziałam w bezruchu wpatrując się w podłogę.

Walczyłam ze sobą by nie przygryźć wargi i nie spaść z biurka. Kuba w tym czasie odsunął się ode mnie i wyszedł z pokoju.

Zmartwiło mnie to, nie miałam pojęciami po co mógł wyjść w takim momencie.

Po krótkim namyślę postanowiłam iść za nim. Weszłam najpierw do kuchni i już tam go znalazłam, stał przy blacie wpatrując się tępo w czajnik z gotującą się wodą.

Czy myślał nad tym co się przed chwilą wydarzyło? Z pewnością, jednak do jakich doszedł wniosków?

Może tylko dla mnie było to coś wyjątkowego... Ludzie pod wpływem chwili i emocji robią wiele rzeczy, których później żałują. Czy on tego żałuje? Miałam nadzieję, że nie...

- O czym myślisz?- spytał odwracając głowę w moją stronę.

- O tobie - powiedziałam bez zastanowienia.

Nie wyglądał jakby szczególnie zdziwiła go ta odpowiedź, mimo to gdy uświadomiłam sobie co właśnie powiedziałam poczułam, że spłonęłam rumieńcem.

Pozostawił ten temat bez komentarza i zaczął przelewać do kubków z kawą wrzątek.

Z jego twarzy jak zwykle nie dało się niczego odczytać, tak więc wciąż nie wiedziałam co dla niego znaczę.

Po krótkiej chwili wyszedł z kuchni i wrócił do pokoju dziennego. Podążyłam za nim i odebrałam od niego wspomniany kubek siadając na kanapie. On niewzruszony wrócił do pracy, a ja pijąc starałam się uporządkować swój świat.

- Oj, Kuba niezły bałagan mi zrobiłeś - pomyślałam.

Okularnik zawsze był dla mnie zagadką. A ja miałam w zwyczaju lubić zagadki. Jak się jakiś czas temu okazało, niektóre z nich nawet kochać...

- Kim jestem? - szepnęłam nieświadomie gdy myśli wymsknęły mi się z pod kontroli.

- Człowiekiem jak sądzę - dostałam odpowiedź.

- Dla ciebie również jestem tylko człowiekiem?- powiedzialam niepewnie.

- Myśl o tym w ten sposób, że jesteś aż człowiekiem. Jedynym przedstawicielem królestwa zwierząt zdolnym do myślenia abstrakcyjnego i zadawania sobie pytań teologicznych oraz filozoficznych.

- Oczywiście, na chwilę o tym zapomniałam - powiedziałam ironicznie - Może to dlatego od dobrych kilku minut zadaję sobie pewne pytanie: Kim jestem dla Kuby Chuptysia?

- Te minuty mogły być tak dobre tylko dla ciebie, w ich trakcie zginęło sporo osób, a jeszcze więcej zachorowało na jakąś nieuleczalną chorobie.

Zaśmiałam się słysząc jego nieudaną próbą zmiany tematu. Dlaczego tak bardzo bał się mi odpowiedzieć?

- Żałujesz?- zapytałam w końcu wprost.

Nastała chwila ciszy. Odwrócił się na krześle w moją stronę i intensywnie patrzał prosto w me oczy.

- Tak - usłyszałam.

Choć nie dałam tego po sobie poznać to coś we mnie pękło. Miałam tak wielką nadzieję, że jednak wszystko będzie mi sprzyjać. Słysząc to upiłam kolejny łyk kawy i po zastanowieniu odpowiedziałam.

- W porządku. W takim razie po problemie, wszystko jak dawniej.

Nie było łatwe tego powiedzieć pod czujnym okiem Kuby próbującym dowiedzieć się czegoś z mojej mimiki oraz dlatego, że sama nie chciałam tego mówić.

Jego twarz oświetlona tylko ekranem komputera była wciąż zwrócona w moją stronę. Oczy wwiercały się we mnie próbując zajrzeć w najgłębsze zakątki mojej duszy.

Oczekiwałam na jakieś zapreczenie. Resztki mojej nadzieji chciały by odpowiedział, że wcale nie chce by było jak dawniej.

Potakujaco kiwnął głową.

I tak umarła kolejna cząstka mnie.

To się zdarza.

Czasem łatwiej jest zabić w sobie uczucia niż powoli patrzeć jak same zdychają.

W moim życiu jest zbyt wiele śmierci.

·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+·+
*Coma-"Lajki"

Uczucia | GargamelVlogOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz