8. Wielka draka z powodu roboka

78 8 60
                                    

[Tajna baza Łowców Kryptyd]

Karolina leżała na łóżku, patrząc na zdjęcie na którym była ona wraz z Mateusz za czasów gdy jeszcze byli razem.

- Czemu nie potrafię po prostu zapomnieć? Dlaczego nie mogę się odkochać?

Szeptała co jakiś czas. Jej przemyślenia przerwał nagły huk otwieranych drzwi. Dziewczyna przerażona spadła na podłogę patrząc na zielonowłosą, która jak huragan przeszukiwała jej pokój. Zanim zdążyła coś powiedzieć Gosia złapała za pas granatami RGO-88 i wybiegła z pokoju.

- WRACAJ ONE SA UZBROJONE KRETYNKO.

Po chwili nastąpiła eksplozja, cała drużyna zbiegła się po za Kornelem który był gdzieś na mieście.

- Co ty robisz?

Zapytał Ivan patrząc na Gosię, która siedziała obok drzwi do swojego pokoju.

- On tam jest?

Powiedziała pokazując palcem na drzwi. Mateusz i Ivan otwarli drzwi i zobaczyli całkowicie zniszczone pomieszczenie.

- Na cholere wrzuciłaś tam granat obronny RGO-88!?

Wykrzyczał Mateusz.

- Skąd wiesz że obronny? I skąd wiesz że RGO-88?

Spytał Ivan łapiąc go za bark.

- Spójrz wszędzie są wbite charakterystyczne odłamki, chwila Karolina czy to nie ty masz takie granaty?

- Wbiła mi do pokoju jak huragan Irma i zabrała je.

Tłumaczyła czarnowłosa gdy nagle z pokoju wybiegł karaluch.

- Aaaaa... to karaluch.

Krzyknęła Gosia i uciekła do pokoju Karoliny, która wyjęła zza pasa Glocki i zaczęła strzelać w robaka, a ten szybko uciekł pod lodówkę.

- Dobra trzeba się pozbyć tego szkodnika jakieś pomysły?

Zapytał komandos patrząc na przyjaciół.

- Mam, mogę skonstruować malutkie miny przeciwpiechotne jak karaluch na jakąś nadepnie to BUM i będzie po owadzie.

Wyjaśnił Ivan na co Mateusz złapał się za głowę jedną rękę mówiąc.

- A coś bez wybuchów?

- A bez wybuchów, to nie mam pomysłów.

Do kuchni wbiegła zielonowłosa z miotaczem ognia wrzeszcząc.

- SPALE TĄ POCZWARĘ!

- Gosia nie...

Zaczął Dawid lecz nie dokończył gdyż dziewczyna użyła broni. Cała drużyna rzuciła się do ucieczki by nie zostać spalonymi żywcem.

- Pożar.

Powiedziała Sabrina załączając zraszacze, które ugasiły płonące pomieszczenie.

- TY GŁUPIA, TĘPA MASZYNO JA TU WALCZĘ Z ROBAKIEM.

Wykrzyczała przemoczona Gosia, na co maszyna odpowiedziała chłodno.

- To walcz bez ognia głupia suko.

Woda z zalanego pomieszczenie została szybko odprowadzona przez Sabrinę.

- Pomożesz nam?

Zapytała zielonowłosa.

- Nie.

- Czemu?

- Bo się brzydzę robali.

~~~

Łowcy Kryptyd - PrzebudzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz