4.Wasze pierwsze spotkanie cz.1

3.5K 73 8
                                    

*Sherlock Holmes -

   Jesteś patologiem,  przenieśli cię do Londynu.  Pracujesz z Molly jakiś tydzień od razu się zaprzyjaźniłyście.  Siedzisz właśnie z Molly w kostnicy i pijecie kawę,  do pomieszczenia wpada dosyć wysoki brunet z bujnymi lokami i niższy blondyn. 
- Molly gdzie jest mój trup - powiedział brunet do twojej przyjaciółki
- Leży tam na stole - pokazała mu czerwieniac się lekko, chyba się zakochała
- Doktor John Watson - wyciągnął do ciebie rękę blondyn
- T/I T/N - złapałas go za rękę
Do pomieszczenia wszedł Lastred którego miałaś przyjemność poznać wcześniej
- Gavin nareszcie jesteś - powiedział brunet oglądając trupa
- Jestem Greg - warknął inspektor
- Nie interesuje mnie to, teraz najważniejszy jest on - pokazał na trupa
Podeszłaś bliżej mężczyzny i zaczęłaś przyglądać się trupowi. 
- Został zamordowany - powiedziałaś szybko
- To wiem,  ale jak - brunet popatrzył na ciebie
- Patrząc na jej czoło można zobaczyć że wstrzykiwano jej botoks,  w końcu ta dawka którą jej ktoś podał była śmiertelna - powiedziałas nie patrząc na bruneta - czyli teraz musicie znaleźć osobę która wstrzykiwała jej botoks - brunet patrzył na ciebie oszołomiony
Odeszłaś od trupa i usiadłaś spowrotem na krześle dopijajac kawę.  Po kilku minutach ciszy odezwał się brunet
- Gary - odezwał się do inspektora a później podszedł do ciebie - ukradłaś mi sprawę
Wstałaś z krzesła i podeszłaś do wieszaka zakładają płaszcz.  Odwróciłas się jeszcze do Sherlocka i powiedziałaś
- Miałeś swoje 5 minut, do zobaczenia John
I wyszłaś z kostnicy

*Jim Moriarty -
  
Życie płatnego zabójcy jest ciekawe i ty wiesz o tym doskonale.  Miłe zabójstwa za zdrady lub z zazdrości. Szłaś właśnie na spotkanie z nowym klientem chciał cię zatrudnić jako snajpera.  Idąc na spotkanie wpadłaś na jakiegoś mężczyznę i to dosłownie.  Był trochę wyższy od ciebie,  ubrany był w garnitur Westwood.  Do tego miał przyciemniane okulary,  popatrzyłaś na niego nadal leżąc na ziemi.  Podał ci od niechcenia rękę i pomógł wstać
- Uważaj jak chodzisz,  śpieszę się - powiedział zły
- Ja również - powiedziałaś zdenerwowana,  chciałaś wyciągnąć z płaszcza pistolet i strzelić w niego ale się opanowałas.
Na ulicy było za dużo świadków do takiego morderstwa, może innym razem.  Wyminełaś faceta i ruszyłaś do kawiarni,  zamówiłas kawę i usiadłaś w wyznaczonym miejscu.  W końcu na miejscu zjawił się ten sam facet na którego wpadłaś
- Znowu ty,  czego chcesz - warknełaś na niego
- Czyli jednak to ty,  byliśmy umówieni nie pamiętasz?  - powiedział zirytowany
- Mam dla ciebie pracować?  - popatrzyłaś na niego
- Tak ale, jak mamy współpracować musisz nosić krótsze spódnice - powiedzial z uśmiechem
- Po moim trupie - powiedziałaś wkurzona,  ten gość zaczął cię irytować ale były potrzebne ci pieniądze - to kiedy mamy się spotkać to wszystko omówić
- Jutro wieczorem, narazie - wyszedł z kawiarni zostawiając cię samą z myślami

*Mycroft Holmes -

  Niedawno przyleciałas do Londynu,  była potrzebna ci praca, a Mycroft poszukiwał asystenta lub asystentki.  Postanowiłaś wybrać się na rozmowę o pracę.  Weszłaś do Tower of London i ruszyłaś do biura Mycrofta. Zaprowadziła cię tam Athea, jego druga asystentka.  Weszłaś do środka i usiadłaś na krześle.  Mycroft przyglądał ci się chwilę po czym zapytał
- Potrafisz piec? - patrzył na ciebie uważnie
- Raczej tak,  jeszcze nikogo nie otrułam - powiedziałaś niepewnie
- Przynieś na jutro szarlotkę - rzekł poważnie
- Dobrze - uśmiechnełas się lekko
- Do jutra - wstał z krzesła i podał ci rękę - Athea cię odprowadzi
Ruszyłaś w stronę drzwi gdy nagle usłyszałas głos najstarszego z Holmesów.
- Nie zapomnij szarlotki - powiedział głośno
Po wysłuchaniu go wyszłaś z biura a później z Tower.  Gdy wróciłaś do domu od razu zabrałaś się za pieczenie szarlotki.

Pierwsze 3 postacie,  za kolejnym razem będą trzy z Marvela

Szybkie Preferencje vol.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz