~WIKTORIA~
Obudziłam się z delikatnym bólem głowy, pewnie od oglądania filmów do 2 z Camem. Dzisiaj przyjeżdża do niego kuzyn na dwa tygodnie. Shane? Nie jestem pewna ale chyba tak się nazywał. Przestałam myśleć o tym dupku, nie będę traciła czasu dla kogoś komu muszę udowadniać jaka naprawdę jestem. Jego sprawa co z tym zrobi. Usłyszałam dzwonek do drzwi, w samej piżamie zeszłam na dół i je otworzyłam. Zobaczyłam ogromny bukiet a na nim karteczkę z napisem '' na dobry początek dnia''. Czyżby Justin chciał mi coś powiedzieć? Napisałam do niego wiadomość o treści: Nie musiałeś się tak starać. Te kwiaty musiały dużo kosztować, więc nie potrzebnie wydałeś pieniądze~Justin~
Dostałem sms'a od Wiktorii. Zdziwiłem się i w pierwszym momencie nie zrozumiałem o co chodzi. Nie wysyłałem jej żadnych kwiatów, więc musiał to zrobić jakiś inny chłopak. Jestem pojebany, chłopak z którym ostatnio była, mógł być jej bratem czy przyjacielem, żałuję tego co zrobiłem, ale wiem że dalsze starania nie mają sensu, skoro ona ma mnie już i tak za skończonego palanta.