~Prolog~

326 15 2
                                    

Spakowałyśmy nasze ostatnie walizki do długiej czarnej limuzyny, która stała przed naszym domem. Szofer zamknął bagażnik a następnie otworzył nam drzwi do pojazdu, każda z nas zajęła wybrane przez siebie miejsce, usiadłam przy oknie tak aby mieć wszystkie siostry na oku.
Nazywam się Misaki Akagami, jestem najstarsza z naszej szóstki, właśnie jesteśmy w drodze do nowego domu, że tak to ujmę. Otóż nasz kochany tatuś uznał, że powinnyśmy już planować nasze śluby aby przedłużyć życie naszego rodu, jak możecie się domyślić żadna z nas tego nie chciała i stało się to wszystko bez naszej wiedzy. Nasz ojciec Victor wraz ze swoim przyjacielem Karlheinz'em Sakamaki, który swoją drogą jest królem wampirów, umówił się z nim, że zamieszkamy z jego synami nic nam o tym nie mówiąc. Prawdę powiedziawszy dowiedziałyśmy się o tym dwa dni temu, kiedy to nasz ojciec wrócił z pracy i nareszcie raczył nas o tym poinformować, nasze miny musiały być bezcenne. Oczywiście nie obyło się bez żalu, gniewu i bezradności, Hiroki wpadła w furię, zaczęła krzyczeć na ojca i nawet go wyzywać, czego później żałowała, Akame popadła w lekką histerię, zaczęła płakać i mówić do swojego pluszowego króliczka, że tata chce się nas pozbyć i takie tam, nic nowego. Ja jako najstarsza zachowałam stoicki spokój na zewnątrz lecz w środku aż się gotowałam, ze spokojem zapytałam ojca dlaczego nic nam o tym wcześniej nie powiedział, nie zrobił tego gdyż uznał, że nie było potrzeby.
Tak właśnie wyglądała historia jak się o tym dowiedziałyśmy.

- Jak myślicie jacy oni będą? - zapytała Natsuki, spojrzałam na nią i wzruszyłam ramionami.

- Nie mam pojęcia, ale jak tylko się dowiem, że któryś z nich się wam naprzykrza bądź robi niestosowne rzeczy, sama nas wszystkie spakuje i się stamtąd wyniesiemy, nie będzie mnie obchodzić nawet to, że złamiemy umowę ojca. - odparłam przyglądając się dziewczynie, po jej twarzy było widać, że lekko się zdziwiła moja wypowiedzią.

- No coś takiego nasza kochana Misaki będzie łamać zasady? Cóż w ciebie wstąpiło, jestem nawet z ciebie dumna. - odparła Kae z ironicznym uśmieszkiem. Wystawiłam jej język.

- Nic we mnie wstąpiło, po prostu nie pozwolę aby wam się coś stało, jestem tutaj najstarsza więc muszę brać za was odpowiedzialność. - dodałam.

- To prawda jesteś najstarsza ale to za ciebie trzeba brać największą odpowiedzialność, bo to ty najwięcej z nas śpisz nawet w nieodpowiednich miejscach i nieodpowiednim czasie, to cud, że jeszcze nie zasnęłaś na pasach przechodząc na drugą stronę. - dodała zaczepnie Miiko, druga najstarsza z nas. Siostry się zaśmiały a ja przewróciłam oczami.

- Ha ha ha bardzo śmieszne. - burknęłam pod nosem a potem sama się lekko zaśmiałam. Włożyłam słuchawki do uszu i odpaliłam mój ulubiony utwór, był to utwór smyczkowy, przymknęłam powieki i oddałam się dźwięku wydobywającemu się ze słuchawek. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam.

Po jakimś czasie poczułam jak ktoś delikatnie mnie szturcha w ramię, uchyliłam zaspane powieki i ujrzałam przed sobą Akame, trzymała misia i lekko się nade mną pochylała.

- Już jesteśmy na miejscu. - wyjaśniła, i zrobiła mi miejsce abym mogła wysiąść z limuzyny. Przetarłam oczy ziewając i przeciągając się. Tak dobrze mi się spało. Spakowałam słuchawki z powrotem do kieszeni kurtki i wyszłam z pojazdu. Stałyśmy przed dużą posiadłością w ciemnych kolorach, przypominała trochę naszą, gdyż były one budowane bardzo dawno temu i takie kolory wtedy były w modzie, a poza tym dzięki temu dodają one temu miejscu uroku i nutkę grozy, aby przestraszyć potencjalnych ludzi. Zauważyłam, że wszystkie nasze walizki były już wyciągnięte a siostry stały pod dużą czarną bramą. Wzięłam swoją granatowa walizkę i wyciągnęłam z niej rączkę gdyż była ona na kółkach, a następnie podeszłam do sióstr.

Wampirza Miłość || Diabolik Lovers [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz