Jedziemy już trzecią godzinę. Cały czas nikt nic nie mówi. Mam dość.
- Czemu to zrobiłaś? - pytam
- Bo nie mogłeś tam zostać
- Czemu?
- Bo nie chciałam byś tam był
- Czemu?
- Bo...
- Bo?
- A dlaczego chciałeś zostać?
- Bo Weronika jest dla mnie ważna
- Dlaczego?
- Bo ona jako pierwsza dała mi odczuć, że nie jestem sam
- A ja?
- Ty jesteś jedną z tych osób które należą do mojego świata. To samo zrobił bym, gdybyś tam ty leżała, Kuba... A nawet Domi
- Aż tak jesteśmy dla ciebie ważni? - spytała przez łzy
- Tak. Każdy z was jest dla mnie ważnyRozpłakała się
- Przepraszam... Przepraszam za wszystko... Za to, że cię uderzyłam... Za to, że cię zostawiłam... Przepraszam
Zatrzymałem samochód.
- Chodź tu
Kuba się przesunął, a ja przytuliłem Anie...
- Już nie płacz... Już jest dobrze...
- Ale... Ale ja się bałam. Bałam się, że cię stracę
- Nie stracisz... - o ile nie zdechnęUspokajałem ja chwilę. Kuba przesiadł się do Domi, na pakę. Odpaliłem samochód i pojechaliśmy dalej.
Po kolejnych godzinach drogi dojechaliśmy do Warszawy. Teraz będą niezłe jaja...
CZYTASZ
Koniec
AdventureCiąg dalszy pierwszej części o tym samym tytule. Teraz jest dopiero przesrane