Tyle co przejechaliśmy dwie ulice i co? Brak paliwa... Kurwa mać! I gdzie ja kurwa teraz znajdę paliwo?
- Ja pierdolę... - odezwałem się - wysiadka
- Czemu?
- Nie ma paliwa
- Ja pierdolę - trafny komentarz DomiWysiedliśmy z auta i spacerkiem szliśmy w stronę dworca.
- Mamy ładny kawałek drogi
- Wiem, więc pora się sprężaćI teraz jest ciekawo... Jeszcze nie zdążyłem skończyć zdania, a tu szwendacze. A ja nie mam ani naboi, ani patelni.
- Kuba...
- Tak?
- Weź dziewczyny i się schowaj
- OkejWziął Domi i Anie i schowali się w pobliskim budynku. Ja wziąłem kawałek rury z barierek i ruszyłem na nich.
Pierwszy
Głowa rozbita
Nie żyjeDrugi
To samoDziesiąty
Jeszcze się trzymaKurwa! Za dużo ich! Nie dam rady! Położyli mnie. Chyba już po mnie. Ale nie mogę się poddać. Nie zostawię ich.
- Aaa!!! - u jebał mnie chuj - Kurwa!!! Spierdalaj!
Zerwałem się na równe nogi. Kurwa ale piecze. Chuj... Dam radę. Już ich ubywa. Został jeszcze tuzin. Rozwaliłem dwa, rozwalę i trzeci. Jeszcze przez piętnaście minut się z nimi męczyłem ale udało się. Poobijany, pogryziony wróciłem do nich.
- Wszystkio gra - zapytał Kuba
- Tak - nic nie grało. Jestem ledwo żywy. Nie mam siły nawet siedzieć. I jeszcze to ugryzienie. Mam już dość - Kuba... Chodź na chwilę
- Po co?
- Musimy pogadać
- DobraWziąłem go na stronę.
- Masz
- Po co mi to?
- Tu masz jedną kulę. Jak się zmienię to nie wąchaj się. Tylko celuj w głowę
- Jak to się zmienisz?
- Jeden mnie ugryzł - pokazuje mu ranę - Nie wiem czy dam sobie z tym radę więc proszę... Nie pozwól bym zrobił wam krzywdę. Jak się zmienię... Proszę... Błagam zabij mnie
- Nie wiem czy dam radę
- Musisz! Inaczej ja was mogę zabić
- Dobrze... Zrobię to
- Dziękuję ciPodeszliśmy do dziewczyn
- O czym gadaliście? - spytała Domi
- O niczym ważnymPopatrzyła na mnie. Ciekawe czy to co czytałem o wampirach to prawda? Że potrafią czytać w myślach. Chyba wie o czym rozmawialiśmy bo spojrzała na rękę gdzie mam ranę.
Po chwili odpoczynku poszliśmy dalej. Zostały nam dwa dni drogi, a ja już czuję, że jad zaczyna działać. Mam nadzieję, że Kuba spełni obietnicę i zabiję mnie jak się zmienię.
- Kuba... Mam prośbę... Przeleć tu o zobacz czy jest apteczka
- Robi sięPo chwili wraca z apteczką
- Coś ci się stało Skarbie? - spytała ania
- Nie... Trochę mnie pokiereszowali. To nic takiegoPoprosiłem Kubę by mi to opatrzył. Przy okazji zasłonił mnie tak by dziewczyny nie widziały.
Po paru godz drogi, zaczęło się robić ciemno. Weszliśmy do jednego budynku. To jakaś kamienica czy biurowiec. Nie wiem bo nic tu nie ma. Wszystko wygląda jak by miało ze 300 lat. Znaleźliśmy trochę drewna na opał. Kuba rozpalił ognisko. Wiem, że to umie bo był harcerzem. Ja za to poszedłem szukać jedzenia. Upolowałem szczury... Tego nigdy nie brakuje w mieście. Kuba je oprawił, a ja je upiekłem. Oczywiście dziewczyny nie chciały jeść. Wiem, że Domi to nic nie da bo ona żywi się krwią, a Ani bo to szczury ale wkońcu zjadły. Ja nie chciałem jeść bo nie miałem na to sił ale Kuba widząc, że nic nie jem, sam mnie nakarmił. Potem poszliśmy spać.
CZYTASZ
Koniec
AdventureCiąg dalszy pierwszej części o tym samym tytule. Teraz jest dopiero przesrane